środa, 26 grudnia 2012

Separation two

Kochani dzisiaj dodaje już drugi "rozdział". Kto ma ochotę i mu się spodobało czyta, ale błagam o te komentarze !:c wiem, że nie chce się wam, ale nawet postawcie w komentarzu kropkę, dla mnie to sygnał, że czytacie. Jeżeli macie ochotę możecie nawet oceniać postacie, mówić co byście zmienili i nawet możecie mi podpowiadać co mogę zastosować w moim opowiadaniu! Wszelkie uwagi te miłe i te krytyczne będę brała pod uwagę bo to jest najcenniejsze! Wy, ludzie, dziewczyny a może nawet chłopcy, piszecie i siedzicie w tym dłużej, więc może jednak jakieś uwagi będą dla mnie złotym środkiem!
Miłego czytania! Enjoy
___________________________________________________________________________________
 

Tak na prawdę nie chciałam wyjeżdżać z Polski do UK., ale to były moje największe marzenia, które za wszelką cenę chciałam spełniać.Poza tym moja siostra razem z bratem ze swoimi partnerami czy partnerkami zwalili się do domu, więc przyszła pora, że musiałam po prostu się usamodzielnić i zwolnić im jakąś przestrzeń. Mama cieszyła się, że mam takie wielkie plany co do swojej przyszłości, jednak nie cieszyło jej to, że chce się wyprowadzić. Plany co do mojej przyszłości były jasne i wiadome. Do UK chciałam wyjechać by zrobić studia dziennikarskie. Zawsze chciałam pracować w redakcji, rubryka sportowa, a już najlepiej w żużlu bo przecież to żużel kochałam najbardziej. Gdy podejmowałam decyzję póltoraroku temu na temat mojego wyjazdu nie znałam jeszcze Davida. Mojego obecnego chłopaka poznałam rok temu, po miesiącu na prawdę dobrej znajomości uznaliśmy oboje, że warto spróbować bo dogadujemy się jak z nikim innym. Nasz związek trwa do tej pory i mam nadzieję, że będzie to trwać wiecznie.
Na Davida czekałam coś około czterdziestu minut, w tym czasie poznałam Pawła Przedpełskiego i Emila Pulczyńskiego. Pawła miałam od zawsze za spoko gościa, podziwiałam go za to jak radził sobie w polskiej ekstralidze. Jego trzy występy w poprzednim sezonie pokazały, że z tej mąki będzie chleb! Co do Emila nie wypowiadałam się nigdzie bo byłam na jego osobę neutralna.
-Świetna z Ciebie dziewczyna.-powiedział do mnie Paweł.
-Hej! Szefie, nie zapomnij, że to moja dziewczyna!-zaśmiał się David.
-Spokojnie, przecież rączki mam przy sobie!
-Paweł, mogę...-David nie zdążył odpowiedzieć a już usłyszałam głos Pawła.
-Jasne! Sam doskonale wiesz gdzie. Powodzenia Rit!
-Proszę, ledwo się poznaliśmy a już załapałeś skrótowce!
-Hahaha, dobrą mam nauczycielkę?
-Koniec, muszę Cię gdzieś zabrać, kochanie.
-Gdzie Ty chcesz mnie zabrać?
-Spokojnie, to tylko pięć kroków stąd.
Nie pozwolił mi już nic więcej powiedzieć, zasłonił mi oczy i zaprowadził piętnaście kroków dalej.
-Teraz możesz otworzyć oczy.-jednak zanim je otworzyłam powiedziałam
-Miało być pięć kroków, było piętnaście.
-Liczyłaś? haha, kotku!
-Przesta...-nie dokończyłam bo zobaczyłam co stało przede mną.
-Więc wszystkiego najlepszego, mam nadzieję, że będziemy mieli więcej lat razem.-z uśmiechem na twarzy, złapał mnie za ręce i namiętnie pocałował.
-Przepraszam kochanie! Nigdy nie miałam pamięci do dat! Ale powiedz mi... Jak to?!
-Po prostu, od zawsze kochałaś motory i je kochasz, więc postanowiłem sprawić Ci taki oto prezent! Za piętnaście minut możesz wyjechać na tor, oczywiście najpierw mała szkółka u Pawła bo Pan Janek był zajęty...-nie dałam dokończyć i od razu rzuciłam mu się na szyje.
-Davidzie, ja nie mogę tego przyjąć.
-Kevlar masz w szafce i masz tylko siedem minut na przebranie się, więc hurry up!
-Kocham Cię.-On się odwrócił i poszedł do swojego teamu.
Po trzech godzinach bycia na stadionie wróciłam do domu strasznie zmęczona. David zabrał mnie do siebie, więc tylko zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej o wszystkim. Zabawa mogłaby trwać i trwać jednak ja nie miałam już siły. Okazało się, że jak na pierwszy raz poradziłam sobie świetnie a chłopcy mieli niezły ubaw widząc jak się uczę.
Gdy tylko weszłam od razu skierowałam się w kierunku łazienki. Wzięłam długi i gorący prysznic, po trzydziestu pięciu minutach wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni Davida.
-Dziękuję Ci, bawiłam się niesamowicie! Od zawsze o tym marzyłam! Spełniasz moje marzenia.-pocałowałam go i położyłam się na jego klatce piersiowej.
-Muszę przyznać, że specjalnie dostałaś ode mnie taki prezent. Ja po prostu za wszelką cenę chcę żebyś tutaj została, za bardzo Cie kocham żebym pozwolił na Twój wyjazd. Nie poradzę sobie bez Ciebie, jesteś dla mnie całym światem i ciut więcej.
-David. Na moją decyzję nic nie będzie miało wpływu i nic mnie od niej nie oderwie. Ty dzisiaj spełniłeś swoje marzenie i moje, sam doskonale wiesz, że mam mnóstwo marzeń, które po prostu chce spełniać i to będę czynić. Wyjazd do UK. jest na dzień dzisiejszy najodpowiednijszym momentem na spełnienie tego o czym od dziecka marzyłam, poza tym muszę pomóc trochę mojemu rodzeństwu. Muszę wyjechać, nie rozumiem, dlaczego Ty tego nie rozumiesz?!
-Ciągle myślisz o nich, szkoda, że nie pomyślisz o mnie. Nie myślisz o tym, że ja zostanę tutaj sam bez Ciebie, sama doskonale wiesz,  że nie mam nikogo.
-Nie przesadzaj, okej?! Masz chłopaków z teamu, właśnie od dziś masz kogoś więcej niż mnie, Martina i Mariny!
-Nie wiem dlaczego jesteś taką egoistką, ciagle mówisz tylko o tych marzeniach, mam tego po dziurki w nosie. A co powiesz o moich marzeniach, planach na przyszłość? Dlaczego swojej przyszłości nie zamierzasz wiązać ze mną?! Dlaczego nie ma tam miejsca dla mnie?
Nagle odkleiłam twarz od jego nagiej klatki piersiowej i wstałam z łóżka
-Nie David! To Ty ciągle mówisz "Ja...", "Co ze mną..." szkoda, że nie pomyślisz o tym co ja czuję. Myślisz, że mi jest łatwo zostawić tutaj wszystko?! Nie, wyobraź sobie, że nie. Nie chcę bo nienawidzę być samotna, ale często potrzebuję samotności! Tak wiem co zaraz powiesz, powiesz, że sama nie wiem czego chcę i nie mam poczucia swojej wartości, ale mylisz się!
-Masz rację, przepraszam.-podszedł i złapał mnie za biodra całując w szyje.
-Zostaw mnie David. Nagle mówisz, że mam rację?!
-Zostawmy ten temat, nie chcę się z Tobą kłócić, nie na ten temat. do Twojego wyjazdu jest jeszcze pół roku. Nacieszmy się sobą przez ten czas, proszę.
-Słucham?! Jeszcze miesiąc temu mówiłeś, że musimy o tym rozmawiać, a gdy mowiłam, że możemy odłożyć naszą rozmowę Ty nadzwyczajnie w świecie mówiłeś, że to nie może czekać, więc powiedz mi dlaczego teraz ma to czekać?-odpowiedziałam cała zdenerwowana. Nagle poczułam jak usta Davida calują moje, nie potrafiłam wyrwać się z jego objęć, czułam się w nich za dobrze by teraz z nich uciec. Nienawidziłam, gdy nasze kłótnie tak się kończyły, ale też nie umiałam z nim sie kłócić. Pomimo tego, że jestem twardą kobietą nie umiałam być na niego obojętna.
Kiedy się obudziłam czułam zapach kawy i jajecznicy. Postanowiłam, że zejdę na dół. Zeszłam w bluzce, za krótkiej bluzce na ramiączkach i króciutkich spodenkach. Przecież o tej godzinie nikt nie przebywał w domu Davida.
-Cześć piękna pani!-ujrzałam Pawła.
-Paweł... co Ty tutaj robisz?-zapytałam zakłopotana.
-Świetnie wyglądasz. David musiał jechać załatwić jakieś sprawy, wyjechał pięć minut temu i poprosił mnie żebym zrobił Ci jajecznicę i kawę, więc proszę bardzo.
-Nic z tego nie rozumiem. Znacie się zaledwie parę dni a on pozwolił Ci przygotować Ci śniadanie dla jego dziewczyny.
-Jakie kilka dni?-zaśmiał się Paweł.
-A może powiesz mi, że sto lat? Przecież Davida odkryłeś w świecie motoryzacji zaledwie cztery dni temu.
-Tak... racja! Przepraszam, ale ja musze już iść. Tutaj masz mój numer telefonu jakby co to dzwoń. David mówił, że będzie za niecałą godzinę.-Wyszedł zakłopotany i zamyślony.
Nasza rozmowa trwała zaledwie pięć minut a on zmył się jakbyśmy rozmawiali trzy godziny i to o jakiś ciężkich sprawach.
David był za dwie godziny, ja w tym czasie zdążyłam posprzątać mu w domu. Był idealnym, jak dla mnie idealnym mężczyzną, ale niestety o prządki to on nie dbał!
-Obejrzymy jakiś film?-zaproponował mi chłopak.
-Błagam! Żaden horror, chce spać spokojnie.
-Przecież będziesz spała w moich objęciach, kochanie!
-Właśnie. Jutro chciałam odwiedzić Dom Dziecka w Pabianicach i mam tam jechać z Radkiem.
Chłopak spojrzał na mnie wzrokiem rozzłoszczonym.
-A co ze mną? Doskonale wiesz, że tego typa nie znoszę!
-jutro pracujesz od szóstej rano do dwudziestej, więc jak chcesz tam ze mną pojechać?!-zapytałam poirytowana.
-Nie możesz tego przełożyć na kiedy indziej?-podniósł ton.
-Nie podnoś na mnie głosu, nie życzę sobie tego! Sam doskonale wiesz, że nie mogę! To jest jedyny termin żebym wyrobiła się spotkać z dzieciakami przed moim wyjazdem a chce zajrzeć tam jeszcze nie raz!
-Nie możesz jechać tam z mamą albo z Katy?
-Jezu nie! To Radek jako pierwszy pokazał mi to miejsce i te dzieci potrzebują mnie i jego jednocześnie! Kiedy Ty w końcu to zrozumiesz?!
-Może Ty w końcu zrozum, że mam dość tego, że ten sukinsyn kręci się wokół Ciebie jak chce i kiedy chce. Nie zapominaj, że jesteśmy razem i, że moje uczucia też tutaj coś znaczą.
-Dość tego! Może najpierw sobie przemyśl kilka spraw a później ze mną rozmawiaj.-Odwróciłam się stanowczo, złapałam za torbę i wybiegłam z domu. Było lato, więc nie było problemu z ubiorem.
Całe trzy dni nie rozmawiałam z Davidem, ani on ani ja nie raczyliśmy się do siebie odezwać. Przez ten czas byłam z Radkiem w Pabianicach w Domu Dziecka, tak jak wcześniej zapowiedziałam o tym Davidowi. Dzień spędzony z dzieciakami i Radkiem był na prawdę przyjemny i bardzo miły. Dzieciaki bawiły się przedobrze przy czym ja z Radkiem tak samo. Radek to mój dobry przyjaciel, kiedyś byliśmy razem na okres próbny, ale on zdecydowanie wolał imprezowanie od związku. Postanowiliśmy się przyjaźnić przez co mieliśmy kilka nieznaczących incydentów wspólnie za plecami. Radek to wspaniały facet, jednak jego największą wadą jest to, że za cholerę nie potrafi utrzymać przy sobie dziewczyny na dłużej niż miesiąc.

6 komentarzy:

  1. Boski *.*
    Ja cos widze , że ten David coś kręci i strasznie mnie wkurza -,-
    Lubię to <3 Szybko dodaj następny ; )
    <<<<Ligladowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro się pojawi na pewno nowy bo skrobie co chwilę coś i tyle tego mam, że szkoda gadać :D będzie co czytać, obiecuje!:D
      Co do Davida to myślę, że jutro będzie już wiadomo co się z nim staaaaaanie...

      Usuń
  2. fajne :)
    zapraszam do przeczytania mojego opowiadania. ;) http://www.photoblog.pl/speedwayniika/134619618/1.html

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie się zaczyna, czekam na to co będzie dalej :)

    zapraszam do siebie http://trzymajgaz.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo, jutro będzie następny rozdział :)
      Zajrzę na pewno !:D

      Usuń