piątek, 4 stycznia 2013

Separation eleven

Smutna wiadomość! Najprędzej podejrzewam, że dodam w tygodniu, ale lubię robić niespodzianki i pewnie taką też wam zrobię :D trzymajcie za mnie kciuki! Coś naskrobałam, mam nadzieję, że będzie się podobać!! Ktoś narzekał, że mało akcji. Chce troche ustabilizować i dodać spokoju. Później za dużo będzie wszystkiego i straci sens, a Wy co o tym myślicie? :) za mało akcji przez ostatnie rozdziały ?! DZIĘKUJĘ ZA TAKI ODZEW! Teraz wiem, że na prawdę to czytacie! Powoli zaczynam rozumieć, że statystyki nie kłamią, ale wciąż mało was :C narzekam, wiem! ale i tak dużo was tutaj. Nie przypuszczałam, że aż tylu tutaj was przybędzie! łapcie kolejny! Pozdrawiam was!
___________________________________________________________________________

Nastał poniedziałek co oznaczało, że dzisiaj pożegnam się ze wszystkimi! Zostanę sama a jedyna osoba bedzie Paweł i Weronika ze szkoły. Kompletnie nie byłam zadowolona z tego powodu. Chris z Sealy cały dzień latali po mieście, jedyne co mi dobrego zostało to to, że zostawili mnie z Maxem. Z małym spędziłam troche czasu. Były zabawy, spanie, gotowanie a nawet uczyłam małego chodzić! Oczywiście w ruch poszły zdjęcia, którymi musiałam pochwalić się Sealy i Chrisowi. Samolot mieli o dwudziestej pierwszej z Bydgoszczy a to wszystko ze względu na mnie by spędzić ze mną więcej czasu.
Gdy bawiłam się z małym Holderem nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi, poszliśmy i otworzyliśmy. W drzwiach stanął Morris.
-Cześć piękna.-pocałował mnie w policzek i przybił żółwika Maxowi.
-Sam?-zapytałam z dużym zdziwieniem.
-No sam, sam. A z kim mam być?-zapytał wybuchając śmiechem.
-Dzwonił do mnie Ward piętnaście minut temu i mówił, że jedziecie na gokarty. Nakrzyczałam na niego, że macie takie rozrywki beze mnie.
-Wiem, coś mi wspominał, ale kompletnie nie chciało mi się z nim siedzieć. Działa mi na nerwy. Za długo spędzam z nim już czasu.
-Faktycznie. Tydzień z Darcym bywa męczący.
-Słuchaj, może wyrwiemy się na jakiś spacer razem z Maxem?
-Wiesz, świetny pomysł! Sealy mówiła, że to jego pora snu, więc przy świeżym, jesiennym klimacie może dobrze zaśnie.
-Jak będzie miał takie piękne widoki prowadzącej jego wózek to na pewno nie zaśnie.
-Haha, ale zabawne. Uśmiałam się, wiesz.-powiedziałam ze złością.
-No to dalej, dalej. Ruszaj sie! Ja jestem już gotowy.
-Chyba muszę ubrać małego! Sam tego nie zrobi. Weź wózek i znieś go już na dół.
-Faktycznie, wybacz zapomniałem, że on jest taki mały. Nie, chce poczekać na Ciebie.-odpowiedział poruszając brwiami. Spacer był na prawdę przyjemny. Miło gawędziło się z Morrisem. Max szybko zasnął co było rezultatem krótszego spaceru niż przypuszczaliśmy.
-Nick, zamykałeś dom. Masz klucze?
-Tak, tak. W kieszeni.-Włożył ręce w kieszeń od spodni. Zrobił zakłopotaną minę i od razu wiedziałam, że coś nie gra.
-No tak. Zapomniałam, że jesteś typem, który wszystko gubi i kompletnie nie jest rozgarnięty.
-Uważaj na słowa. Może leżą na wycieraczce. Od razu w głowie masz czarny scenariusz?
-Nie, przyjmuje to ze spokojem. Najwyżej będę spała na wycieraczce, reszte życia spędze w tych samych ciuchach, dobrze, że mam portfel i telefon.
-No przestań. Wróćmy się i sprawdźmy.-ruszyliśmy. Całą drogę się z niego śmiałam i go męczyłam, że jest  nieodpowiedzialny. W końcu kilka dziewczyn go rozpoznało, jednak szybko zareagował by sie od nich odczepić. Stałam opierając się o wózek łokciem, przodem do Morrisa, która stał obok mnie. Nagle podszedł, zlapał mnie za biodra a następnie pocałował delikatnie moje usta. Szybko szepnął do ucha, że to był impuls, że mam mu pomóc. Pierwszy raz od śmierci Davida poczułam smak ciepłych ust, które mogą kochać, ale przecież Morris nie był z tych typów, które potrafią się starać o serce kobiety, tak na prawdę. Pocałunek odwzajemniłam. Stanęłam na palcach, po czym musnęłam jego usta. Zaczęliśmy się całować namiętnie i przerodziło się to w coraz dłuższy pocałunek. Słyszałam jak dziewczyny robią nam zdjęcia. Czułam się okropnie, ale z drugiej strony nie chciałam tego przerywać. Po głowie zaczęły mi chodzić różne pytania, dlaczego? Przecież to dopiero osiemnaście miesięcy od straty Davida. Czułam do siebie obrzydzenie, ale Morris świetnie całował, był delikatny i przede wszystkim czuły.
-Przepraszam.-spuścił głowę na dół.
-Mam nadzieję, że to było pierwszy i ostatni raz.
-Tak.-odpowiedział z nutką zawahania.
-I to nic nie znaczyło dla nas oboje?!-ruszyłam z wózkiem. On podreptał wolniej za mną.
-Odwzajemniłaś pocałunek.
-Zadałam pytanie.
-Jesteś zdezorientowana.
-Nie odpowiedziałeś.
-Nie słyszałem.
-Nie udawaj.-nagle po raz drugi poczułam jego usta na swoich. Tym razem szybko go odepchnęłam.
-Co Ty wyprawiasz?!-zapytałam podnosząc ton.
-Przepraszam! Ja po prostu nie mogę się oprzeć. Podobasz mi się. Nie umiem przestać o Tobie myśleć. Na prawdę dużo dla mnie znaczyć.
-Nick przestań!-ruszyłam w stronę domu. Nick szedł cały czas obok mnie, ale ja nie zwracałam na niego uwagi. Nie chciałam na niego patrzeć. Miałam nadzieję, że tą wstrętną cisze przerwie Max, ale ten mały słodki chłopiec się nie obudził. Do domu szliśmy w ciszy.
-Nie ma kluczy na wycieraczce.-powiedziałam do niego.
-Może drzwi są otwarte?!-zapytał zdenerwowany i posmutniały.
-Dlaczego są otwarte drzwi?!-weszłam do domu i ujrzałam tam Sealy, Chrisa, Darcyego, Alexe, Bigga, Pawła i tajemniczą dziewczyne.
-NIESPODZIANKA.-krzyknęli wszyscy a mi napłynęły łzy do oczu. Nick wprowadził Maxa z wózkiem do domu i "odstawił" go do mojej sypialni. Mały nawet się nie obudził.
-Jak to?-zapytałam wszystkich.
-Dzisiaj wyjeżdżamy. Nie mogłam zostawić Cie tak bez żadnego większego pożegnania.-odpowiedziała Sealy.
-Jak tam mała? Ale już, wycieramy te łzy i zaczynamy troszkę opić nasz wylot.-wycierając łzy z policzka, Holder krzyknął do wszystkich o wypiciu toastu.
-Jesteście niesamowici. Nie wiem jak mam wam dziękować.
-Głownie to to był pomysł Sealy, ale gdyby nie Paweł nie dostalibyśmy się do Twojego mieszkania. Oczywiście główny wkład miał Morris, który wymyślił spacer z Maxem.-zaśmiał się Holdi.
-O wy! Dziękuje wam bardzo! Jesteście niesamowici!-Pierwszy raz płakałam ze szczęścia. Po raz pierwszy to były łzy radości, nie smutku, który doświadczyłam przez ten cały czas.
-Za dwie godziny wyruszamy do Bydgoszczy!-głośno krzyknął Ward.
-Jedziemy wszyscy?!-zapytałam pół żartem pół nie.
-TAK.-odpowiedzieli chórkiem obserwując siebie nawzajem.
-Jesteście niemożliwi.
-Bigg! Prowadzisz.-krzyknęła Alexa wypijając kieliszek szampana.
-Znowu! Boże, czy ja nigdy nie użyje?!-zapytał Bigg podnosząc głowę w niebiosa, pytając Boga.
-Użyjesz przyjacielu! Dzisiejszego tripa prowadzi Rita!-odpowiedziałam głośno śmiejąc się. Impreza trwała przez te dwie godziny. Chris za dużo pił, więc ja kazałam mu przystopować z racji, że będzie musiał pomóc Sealy z Maxem. Przyjaciel od razu odstawił drinka. Gdy mówiło mu się dwa imiona "Sealy i Max" on od razu rzucał wszystko i leciał. Może nie pokazywał tego wśród ludzi, kibiców czy jakiejś publiczności. On nic nie robił na pokaz. Chciał mieć swoje szczęście głęboko w sercu, cieszyć się nim tylko z najbliższymi. To było w nim wspaniałe.
Po czasie ruszyliśmy. Z Nickiem nie rozmawiałam od czasu, gdy na niego nakrzyczałam. Było mi z tym źle, ale sądziłam, że postąpiłam słusznie. Dojechaliśmy na lotnisko. Gdy tylko ujrzałam jak ustawiają się w kolejce do lotu od razu zaczęłam płakać. Uświadomiłam sobie, że tak na prawdę częściej będę miała przy sobie TurboTwinsów niż Sealy, Maxa czy nawet Nicka. Nie przepadałam za nim wcześniej, ale szczerze powiem, że polubiłam go od czasu, gdy zaczęliśmy spędzać ze sobą tyle czasu.
-Kochana! Mam nadzieję, że do zobaczenia u nas w UK. Tam musimy się zobaczyć na milion procent! Zresztą Max będzie tęsknił równie mocno jak ja! Dziękuję Ci bardzo za ten pobyt. Za to, że mogłam się tak oderwać i czuć, że żyję. Bycie matką jest cudowne, ale brakuje mi trochę tego swobodnego życia.-powiedziała Sealy mając łzy w oczach i mocno mnie przytulając.
-Nie! To ja strasznie Wam dziękuję, że tutaj przyjechaliście. Mam nadzieję, że do was przylecę. Może w końcu spełnie jedno ze swoich marzeń! Bardzo będzie mi was brakowało.-nagle łza spłynęła mi po policzku.
-No dobra, dobra! Koniec mazania się! Jest internet! Będziecie się ze sobą kontaktować poprzez jakieś portale internetowe czy skype!-odpowiedział Holder przytulając zapłakaną Sealy. Zbliżał się właśnie do mnie, gdy ukułam go w żebra.
-Nawet nie patrz! Sam powinieneś wiedzieć, że Ci się należy za Twoje gadanie!-i tak minęło nasze pożegnanie. Nick stał gdzieś dalej od nas. Cały czas siedział w swoim białym iPhone. Siedział na krzesłach.
-Nie pożegnasz się ze mną?-zapytałam obejmując go.
-Nie wiem czy tego chcesz. Sam nie wiem czy ja tego chce.
-Ten pocałunek. Ja tak reaguje bo za dużo przeżyłam w życiu. To wszystko jest dla mnie za trudne. Nie potrafię teraz Ci tego wytłumaczyć. Zresztą Nick...-przerwał mi mówiąc oburzonym tonem.
-Chodzi Ci o moją przeszłość?! O tą sprawe z sądową, w którą był też zamieszany Darcy?
-Nie chce o tym mówić. To nie czas i miejsce na takie rozmowy.-w tle usłyszeliśmy, że jest ostatnie pięć minut by ludzie doszli do odprawy.
-Do zobaczenia.-przytuliłam go i delikatnie musnęłam jego usta całując go w policzek.

17 komentarzy:

  1. śmiał mogę powiedzieć że jestem usatysfakcjonowana rozdziałem.
    Nick namieszał a myślałam że to Ward się szybciej odważy na taki krok.
    no i oczywiście czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj chciałam właśnie wprowadzić nutkę zaskoczenia :D ale będzie jeszcze wiele dość szokujących zdarzeń :D

      Usuń
  2. jak zwykle świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. juz sie nie moge doczekac nastepnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, że dodam jak najszybciej! także zaglądajcie, nie obiecuje nic, więc nie jestem w stanie powiedzieć kiedy będzie następny :(

      Usuń
  4. oczywiscie NEXT ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, że najpóźniej we wtorek coś się pojawi! ale za to w ferie na pewno nadrobię :D

      Usuń
  5. we wtorek?? i ja mam czekać tyle czasu?? nie wytrzymam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubie robić niespodzianki!:D możecie sie czegos spodziewac szybciej, ale nie obiecuje!;p

      Usuń
  6. No, no, no nie spodziewałam się tego ze strony Morrisa ;) No ale bardzo pozytywne zaskoczenie :D Czekam na kolejny i http://just-one-step-closer.blogspot.com/ zapraszam na nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. akcja będzie sie tooooczyć :D w sumie samo z siebie wyszło, co mi tam xd

      Usuń
  7. juz sie nie moge doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaaaram sie cos dla was naskrobać nawet na dziś, ale nie obiecuje!:*

      Usuń
  8. Rita i Nick ? why ? kurde no ja jakoś tego gówniarza nie lubię hehe. ale spokojnie poczekam na to, jak się sprawy potoczą, bo wiem że na pewno jeszcze nie jednym nas zaskoczysz więc na razie się nie bulwersuje hehe. jak w twoich odcinkach nie ma akcji to ja jestem królowa Elżbieta :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osobiście też za nim nie przepadam, ale coś musiałam dooodać bo ktoś narzekał na brak akcji ;p spokojnie nie ma co sie denerwować :*

      Usuń
  9. zaskoczenie spore... ciekawe co zrobi Darcy ja się o tym dowie :P
    dawaj szybko następny, bo nie wiem jak wytrzymam do wtorku :D

    zapraszam do mnie a nowość http://trzymajgaz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń