Witajcie kochani! Miałam nadrobić przez te ferie a tylko was zaniedbałam! ale musicie mi wybaczyć bo co chwilę wypada mi coś spontanicznego i aż żal odmawiać! Ja już odliczam do nowego sezonu, nie mogę się doczekać żeby znowu poczuć tą adrenalinę! a Wy jak? Czujecie, że nowy sezon nadchodzi wielkimi krokami?:D Pojawiacie się na żużlu na lodzie? Piszcie mi w komentarzach jak spędzacie ferie, czy czekacie na sezon i co u was! Jak ferie?:) Pozdrawiam! I dziękuje, że wciąż jesteście ze mną pomimo tego, że tak strasznie was zaniedbuje!! Miłego czytania! Całuje, "Kaja".
_______________________________________________________________________________
-Hej, śniadanie zaraz będzie gotowe. Idź weź prysznic, zjemy i ruszamy.
-Okej, niech Ci będzie.-odpowiedział zaspanym głosem chłopak, który od razu wstał z łóżka. Jego mama nie miała takiego daru by chłopak szybko wstawał z łóżka do szkoły. Darcy Ward należał do tych chłopców, którzy uważali, że nauka jest niepotrzebna, że żużel uczy go całego życia i tak na prawdę dzięki temu co kocha może poczuć, że żyje a przy tym uczyć się wielu innych rzeczy. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że chłopak jest mądry. Jednak za szybko wyleciał spod skrzydeł swojej matki. Dzisiaj wszyscy słysząc inicjały "Darcy Ward" kojarzy im się to z jedną wielką imprezą, piciem, balowaniem do samego rana, przy tym młody człowiek z pięknym nieskromnym uśmiechem i co więcej pięknymi niebieskimi oczami. Myślę, że te wymienione rzeczy najczęściej rzucają się na pierwszą myśl. Rita była osobą równie szaloną jak Ward, jednak wypadek Davida odmienił ją o sto osiemdziesiąt stopni. Rita stała się cichą i spokojną osobą, ale dalej lubiącą się dobrze zabawić. Przy towarzystwie Warda czuła się jak przy bratniej duszy, która czuje to samo. Młodość, szaleństwo, imprezy, dobra zabawa, ludzie, znajomi, alkohol-to były rzeczy, które Rita razem z Wardem widziała, tyle, że dziewczyna żyła tymi rzeczami dwa lub trzy lata temu dodając do tego miłość, pasję i dobro innych. Ward natomiast mógł dodać do tego żużel, który był jego całym życiem oraz dobro rodziny. Chłopak często skrywał w sobie uczucia, przyjmował bardzo twardą postawę. Chciał być prawdziwym mężczyznom. Nie płakał przy ludziach, nie rozmawiał z nimi o swoich problemach, oczywiście pomijając Chrisa.
Po szybkim prysznicu Ward wyszedł w samym ręczniku.
-Hej, przyjacielu!-krzyknęła śmiejąc się dziewczyna.
-Przyjaciółko, hello mam ręcznik!-odpowiedział tym samym.
-Ubieraj sie szybciej bo śniadanie już na stole.
-Daj mi chwilę.
-Herbata czy kawa?
-Herbata.
-Ile cukru?
-Cztery łyżeczki.
-I to jest zdrowa dieta żużlowca?
-Nie pytaj tylko posłódź mi tą herbate.-Długo dziewczyna nie musiała czekać by Ward zjawił się na śniadaniu. Po zjedzeniu śniadania Rita postanowiła się przebrać, więc chłopak nieźle się najęczał i na narzekał na przyjaciółkę. Kiedy Rita zamykała drzwi jej przyjaciel zapytał ją o coś -Powiesz mi gdzie jedziemy?
-Dowiesz się na miejscu. Nie drążmy tego.-od tego czasu jechali w ciszy, jedyne co to były wskazówki Rity gdzie ma jechać chłopak.
-Jesteśmy. Skręć tutaj na cmentarz.-chłopaka zamurowało. Nie odzywał się.
-Dzień dobry! To co zwykle, po proszę.
-Rita, kochana! Jak się trzymasz? Widzę, że znalazłaś sobie kogoś?-zapytała starsza kobieta, która sprzedawała znicze i kwiaty przed cmentarzem.
-To tylko przyjaciel. Jest już znacznie lepiej, dziękuję.-spojrzałam na chłopaka i zobaczyłam jego niewiedzę o czym rozmawiamy. Było to dość zabawne. Zapłaciłam kochanej starszej pani. Zbliżałam się już do bramy cmentarza. Zakuło mnie w sercu. Pomyślałam sobie czy David chciałby widzieć Warda nad jego grobem? Czy nie będzie na mnie wściekły? Zapewne Darcy zapyta kto to dla mnie był, nie wiem czy David chciałby żebym opowiadała niektórym co się z nim stało, w jakich okolicznościach zginął. Łzy napłynęły mi do oczu, wtem ruszyłam szybciej i szybciej. Ward się nie odzywał. Czuł, że musi być to dla mnie trudne. Podeszliśmy pod grób Davida. Standardowo powiedziałam -Cześć kochanie.-sądzę, że Ward nie usłyszał tego co powiedziałam, późniejsze jego pytania udowodniły mi, że tego nie słyszał. Uklęknęłam, zdjęłam wszystkie wypalone wkłady a z nimi znicze i kwiaty. Dziwiło mnie bo ja tych kwiatów tutaj nie kładłam, pojawiły się nowe znicze, ale nie wiedziałam skąd mogły się wziąć. Przecież z Pawłem nie miałam już żadnego kontaktu, jedyny kontakt to spotkanie na meczu i powiedzenie sobie "Cześć". On jest pochłonięty pasją i do tego oczywiście swoją drugą miłością-jego dziewczyną.
Na grób położyłam sześć zniczy w kształcie serca, dosyć dużych, do tego piękne kwiaty, na grób i do wazonu. Uśmiechałam się w strone widniejącego imienia mojego mężczyzny.
-Tutaj leży Twój brat?-zapytał w pewnym momencie chłopak.
-Chłopak, David był moim chłopakiem.-spojrzałam na Darcyego i zobaczyłam jego zdziwienie, które było wypisane na jego twarzy.
-Przepraszam, nie powinienem był pytać.
-Wiem, że ciekawość Cię zżera.-nie odpowiedział mi a ja zaczęłam w głebi duszy i serca wymawiać modlitwy i mówić do Davida. Robiłam to zawsze. Miałam podzielność uwagi, więc słyszałam pytania i opinie Warda.
-Powiedz mi co się stało. Dlaczego milczysz? Jesteśmy przyjaciółmi a ja nic nie wiem. To już dwa lata. Rita, Rita.-te słowa sprawiały mi ból. Napłynęły łzy. Przeżegnałam się i usiadłam na ławkę obok grobu. Darcy od razu ruszył w moją stronę, usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił a ja mocno się w niego wtuliłam i zaczęłam coraz mocniej płakać.
-To już dwa lata, drugi rok bez niego. Był wspaniałym człowiekiem, kochałam go jak nikogo innego, zginął w wypadku samochodowym. Jechał wtedy do mnie, byliśmy umówieni na kolacje, przed tym się pokłóciliśmy i nie rozmawialiśmy przez trzy dni. Cały czas mam przed oczami jego ciało, widok, który sprawiał mi największy ból-kiedy wkładali go w trumnie do ziemi, kiedy czułam, że to jest ostatni dzień, ostatnia sekunda kiedy widzę jakąkolwiek część zostawioną po nim dla mnie. To jest też brat Pawła.-zaczęłam mówić więcej i więcej, poprzez łzy, ale też uśmiech. Opowiedziałam Darcyemu jakim był wspaniałym mężczyznom, jaki był czuły i delikatny, jakim był mechanikiem. On tylko mnie uspokajał i całował w czoło. Nie chciałam żeby David patrzył z góry na mnie w objęciach innego mężczyzny, tym bardziej nie nad jego grobem. Co ja robie?! Jestem potworem! Tylko takie pytania i określenia przychodziły mi do głowy. Po godzinie rozmowy i siedzeniu przy grobie Davida, Darcy wstał pociągnął mnie za sobą i powiedział -Chodź mała. Zimno się robi.-czułam jak on sie o mnie troszczy i martwi. Jak się mną opiekuje, ale widziałam w nim złość na samego siebie, że jego pytaniami doprowadził mnie do takiego stanu. Nie chciałam by się tak czuł, więc od razu zaczęłam z nim rozmawiać.
-Przepraszam, myślałam, że już się wypłakałam, że już wylałam wszystkie łzy. Nie umiałam nad tym zapanować.
-Nie masz za co przepraszać. To ja nie powinienem był pytać o to wszystko. Mogłem się domyślić, że to jest coś bardzo ważnego dla Ciebie. Jestem palantem.
-Hej! Nawet tak nie mów. Dzięki Tobie i Chrisowi nigdy nie zapomne o Davidzie, zawsze będzie w moim sercu, ale już na inny sposób.
-Chris wiedział o wszystkim?
-Od dawna.-nagle chłopak umilkł. Ruszył. Kiedy już podjeżdżaliśmy pod moje piękne osiedle powiedział -Jutro o dziesiątej lot? Pasuje Ci?
-Wciąż chcesz żeby z Tobą leciała?
-Zawsze będę tego chciał. Poznasz moich nie znanych znajomych, zobaczysz się ze wszystkimi i co więcej polecimy z Chrisem na GP bo mamy przerwę w ligowych meczach.
-Dziękuje Ci bardzo.-powiedziałam i szybko dodałam-Wejdziesz na herbatę?
-Przyjadę za dwie godziny, ok?
-Jasne. Będę czekała.-zdziwiło mnie, że będzie dopiero za dwie godziny. Co on mógł załatwiać w Polsce?! Tym bardziej w Toruniu, jedynie trening, ale wiem, że zabrałby mnie na niego.
**********
-Bigg?-zapytałem dzwoniąc do niego.
-Co jest szefie?
-Jesteś wolny?
-Właśnie zamierzałem napić się piwa.
-A może tripa ze mną walniesz?
-Stary, ale muszę być za dwie godziny na miejscu w domu, musze się małą zająć bo Alexa gdzieś wychodzi.
-Nie ma sprawy.
-A gdzie trip?
-Bydgoszcz.-odparłem i we dwójkę przez telefon wykrzyczeliśmy-FUJ FUJ FUJ, TYFUS!-po tym głośno zaczęliśmy się śmiać.
-Będę po Ciebie za piętnaście minut.
-Będę gotowy.-zakończyliśmy rozmowę. Zadzwoniłem do Nicka żeby ustawić się z nim na imprezę jutro wieczorem razem z Chrisem i Sealy. Wszyscy nie mieli pojęcia, że przylecę do UK. razem z moją piękną przyjaciółką.
-Cześć stary!
-Cześć.
-Po cholere do tyfusowa?-zapytał mnie mechanik.
-Jutro wylatuję do domu. Muszę kupić bilety.
-Liczba mnoga? O czymś nie wiem?
-Leci ze mną Rita, ale nikt o niczym nie wie. Robimy im niespodziankę.
-Stary! Pomiędzy wami coś jest?
-Przyjaźń.
-Przestań! Przecież widzę jak na nią patrzysz! Widzę, że strasznie Ci się podoba.
-Jeszcze niedawno nienawidziłem jej, ale coś mnie w niej pociagało jednak to jest tylko przyjaźń i przestań wymyślać Greg.
-Jesteś pewien? Nic pomiędzy wami nie było?
-Kompletnie nic!
-Ja wiem swoje.-odpowiedziałem na to przyjacielowi po fachu pięścią, która znalazła się na jego ramieniu.
Droga powrotna minęła nam bardzo szybko i bardzo męskim towarzystwie bo zabraliśmy ze sobą do Torunia Emila Sayfudinova. W męskim gronie wróciliśmy do Torunia, najpierw odwieźliśmy Bigg'a a później pojechaliśmy do Rity.
-Okej, niech Ci będzie.-odpowiedział zaspanym głosem chłopak, który od razu wstał z łóżka. Jego mama nie miała takiego daru by chłopak szybko wstawał z łóżka do szkoły. Darcy Ward należał do tych chłopców, którzy uważali, że nauka jest niepotrzebna, że żużel uczy go całego życia i tak na prawdę dzięki temu co kocha może poczuć, że żyje a przy tym uczyć się wielu innych rzeczy. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że chłopak jest mądry. Jednak za szybko wyleciał spod skrzydeł swojej matki. Dzisiaj wszyscy słysząc inicjały "Darcy Ward" kojarzy im się to z jedną wielką imprezą, piciem, balowaniem do samego rana, przy tym młody człowiek z pięknym nieskromnym uśmiechem i co więcej pięknymi niebieskimi oczami. Myślę, że te wymienione rzeczy najczęściej rzucają się na pierwszą myśl. Rita była osobą równie szaloną jak Ward, jednak wypadek Davida odmienił ją o sto osiemdziesiąt stopni. Rita stała się cichą i spokojną osobą, ale dalej lubiącą się dobrze zabawić. Przy towarzystwie Warda czuła się jak przy bratniej duszy, która czuje to samo. Młodość, szaleństwo, imprezy, dobra zabawa, ludzie, znajomi, alkohol-to były rzeczy, które Rita razem z Wardem widziała, tyle, że dziewczyna żyła tymi rzeczami dwa lub trzy lata temu dodając do tego miłość, pasję i dobro innych. Ward natomiast mógł dodać do tego żużel, który był jego całym życiem oraz dobro rodziny. Chłopak często skrywał w sobie uczucia, przyjmował bardzo twardą postawę. Chciał być prawdziwym mężczyznom. Nie płakał przy ludziach, nie rozmawiał z nimi o swoich problemach, oczywiście pomijając Chrisa.
Po szybkim prysznicu Ward wyszedł w samym ręczniku.
-Hej, przyjacielu!-krzyknęła śmiejąc się dziewczyna.
-Przyjaciółko, hello mam ręcznik!-odpowiedział tym samym.
-Ubieraj sie szybciej bo śniadanie już na stole.
-Daj mi chwilę.
-Herbata czy kawa?
-Herbata.
-Ile cukru?
-Cztery łyżeczki.
-I to jest zdrowa dieta żużlowca?
-Nie pytaj tylko posłódź mi tą herbate.-Długo dziewczyna nie musiała czekać by Ward zjawił się na śniadaniu. Po zjedzeniu śniadania Rita postanowiła się przebrać, więc chłopak nieźle się najęczał i na narzekał na przyjaciółkę. Kiedy Rita zamykała drzwi jej przyjaciel zapytał ją o coś -Powiesz mi gdzie jedziemy?
-Dowiesz się na miejscu. Nie drążmy tego.-od tego czasu jechali w ciszy, jedyne co to były wskazówki Rity gdzie ma jechać chłopak.
-Jesteśmy. Skręć tutaj na cmentarz.-chłopaka zamurowało. Nie odzywał się.
-Dzień dobry! To co zwykle, po proszę.
-Rita, kochana! Jak się trzymasz? Widzę, że znalazłaś sobie kogoś?-zapytała starsza kobieta, która sprzedawała znicze i kwiaty przed cmentarzem.
-To tylko przyjaciel. Jest już znacznie lepiej, dziękuję.-spojrzałam na chłopaka i zobaczyłam jego niewiedzę o czym rozmawiamy. Było to dość zabawne. Zapłaciłam kochanej starszej pani. Zbliżałam się już do bramy cmentarza. Zakuło mnie w sercu. Pomyślałam sobie czy David chciałby widzieć Warda nad jego grobem? Czy nie będzie na mnie wściekły? Zapewne Darcy zapyta kto to dla mnie był, nie wiem czy David chciałby żebym opowiadała niektórym co się z nim stało, w jakich okolicznościach zginął. Łzy napłynęły mi do oczu, wtem ruszyłam szybciej i szybciej. Ward się nie odzywał. Czuł, że musi być to dla mnie trudne. Podeszliśmy pod grób Davida. Standardowo powiedziałam -Cześć kochanie.-sądzę, że Ward nie usłyszał tego co powiedziałam, późniejsze jego pytania udowodniły mi, że tego nie słyszał. Uklęknęłam, zdjęłam wszystkie wypalone wkłady a z nimi znicze i kwiaty. Dziwiło mnie bo ja tych kwiatów tutaj nie kładłam, pojawiły się nowe znicze, ale nie wiedziałam skąd mogły się wziąć. Przecież z Pawłem nie miałam już żadnego kontaktu, jedyny kontakt to spotkanie na meczu i powiedzenie sobie "Cześć". On jest pochłonięty pasją i do tego oczywiście swoją drugą miłością-jego dziewczyną.
Na grób położyłam sześć zniczy w kształcie serca, dosyć dużych, do tego piękne kwiaty, na grób i do wazonu. Uśmiechałam się w strone widniejącego imienia mojego mężczyzny.
-Tutaj leży Twój brat?-zapytał w pewnym momencie chłopak.
-Chłopak, David był moim chłopakiem.-spojrzałam na Darcyego i zobaczyłam jego zdziwienie, które było wypisane na jego twarzy.
-Przepraszam, nie powinienem był pytać.
-Wiem, że ciekawość Cię zżera.-nie odpowiedział mi a ja zaczęłam w głebi duszy i serca wymawiać modlitwy i mówić do Davida. Robiłam to zawsze. Miałam podzielność uwagi, więc słyszałam pytania i opinie Warda.
-Powiedz mi co się stało. Dlaczego milczysz? Jesteśmy przyjaciółmi a ja nic nie wiem. To już dwa lata. Rita, Rita.-te słowa sprawiały mi ból. Napłynęły łzy. Przeżegnałam się i usiadłam na ławkę obok grobu. Darcy od razu ruszył w moją stronę, usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił a ja mocno się w niego wtuliłam i zaczęłam coraz mocniej płakać.
-To już dwa lata, drugi rok bez niego. Był wspaniałym człowiekiem, kochałam go jak nikogo innego, zginął w wypadku samochodowym. Jechał wtedy do mnie, byliśmy umówieni na kolacje, przed tym się pokłóciliśmy i nie rozmawialiśmy przez trzy dni. Cały czas mam przed oczami jego ciało, widok, który sprawiał mi największy ból-kiedy wkładali go w trumnie do ziemi, kiedy czułam, że to jest ostatni dzień, ostatnia sekunda kiedy widzę jakąkolwiek część zostawioną po nim dla mnie. To jest też brat Pawła.-zaczęłam mówić więcej i więcej, poprzez łzy, ale też uśmiech. Opowiedziałam Darcyemu jakim był wspaniałym mężczyznom, jaki był czuły i delikatny, jakim był mechanikiem. On tylko mnie uspokajał i całował w czoło. Nie chciałam żeby David patrzył z góry na mnie w objęciach innego mężczyzny, tym bardziej nie nad jego grobem. Co ja robie?! Jestem potworem! Tylko takie pytania i określenia przychodziły mi do głowy. Po godzinie rozmowy i siedzeniu przy grobie Davida, Darcy wstał pociągnął mnie za sobą i powiedział -Chodź mała. Zimno się robi.-czułam jak on sie o mnie troszczy i martwi. Jak się mną opiekuje, ale widziałam w nim złość na samego siebie, że jego pytaniami doprowadził mnie do takiego stanu. Nie chciałam by się tak czuł, więc od razu zaczęłam z nim rozmawiać.
-Przepraszam, myślałam, że już się wypłakałam, że już wylałam wszystkie łzy. Nie umiałam nad tym zapanować.
-Nie masz za co przepraszać. To ja nie powinienem był pytać o to wszystko. Mogłem się domyślić, że to jest coś bardzo ważnego dla Ciebie. Jestem palantem.
-Hej! Nawet tak nie mów. Dzięki Tobie i Chrisowi nigdy nie zapomne o Davidzie, zawsze będzie w moim sercu, ale już na inny sposób.
-Chris wiedział o wszystkim?
-Od dawna.-nagle chłopak umilkł. Ruszył. Kiedy już podjeżdżaliśmy pod moje piękne osiedle powiedział -Jutro o dziesiątej lot? Pasuje Ci?
-Wciąż chcesz żeby z Tobą leciała?
-Zawsze będę tego chciał. Poznasz moich nie znanych znajomych, zobaczysz się ze wszystkimi i co więcej polecimy z Chrisem na GP bo mamy przerwę w ligowych meczach.
-Dziękuje Ci bardzo.-powiedziałam i szybko dodałam-Wejdziesz na herbatę?
-Przyjadę za dwie godziny, ok?
-Jasne. Będę czekała.-zdziwiło mnie, że będzie dopiero za dwie godziny. Co on mógł załatwiać w Polsce?! Tym bardziej w Toruniu, jedynie trening, ale wiem, że zabrałby mnie na niego.
**********
-Bigg?-zapytałem dzwoniąc do niego.
-Co jest szefie?
-Jesteś wolny?
-Właśnie zamierzałem napić się piwa.
-A może tripa ze mną walniesz?
-Stary, ale muszę być za dwie godziny na miejscu w domu, musze się małą zająć bo Alexa gdzieś wychodzi.
-Nie ma sprawy.
-A gdzie trip?
-Bydgoszcz.-odparłem i we dwójkę przez telefon wykrzyczeliśmy-FUJ FUJ FUJ, TYFUS!-po tym głośno zaczęliśmy się śmiać.
-Będę po Ciebie za piętnaście minut.
-Będę gotowy.-zakończyliśmy rozmowę. Zadzwoniłem do Nicka żeby ustawić się z nim na imprezę jutro wieczorem razem z Chrisem i Sealy. Wszyscy nie mieli pojęcia, że przylecę do UK. razem z moją piękną przyjaciółką.
-Cześć stary!
-Cześć.
-Po cholere do tyfusowa?-zapytał mnie mechanik.
-Jutro wylatuję do domu. Muszę kupić bilety.
-Liczba mnoga? O czymś nie wiem?
-Leci ze mną Rita, ale nikt o niczym nie wie. Robimy im niespodziankę.
-Stary! Pomiędzy wami coś jest?
-Przyjaźń.
-Przestań! Przecież widzę jak na nią patrzysz! Widzę, że strasznie Ci się podoba.
-Jeszcze niedawno nienawidziłem jej, ale coś mnie w niej pociagało jednak to jest tylko przyjaźń i przestań wymyślać Greg.
-Jesteś pewien? Nic pomiędzy wami nie było?
-Kompletnie nic!
-Ja wiem swoje.-odpowiedziałem na to przyjacielowi po fachu pięścią, która znalazła się na jego ramieniu.
Droga powrotna minęła nam bardzo szybko i bardzo męskim towarzystwie bo zabraliśmy ze sobą do Torunia Emila Sayfudinova. W męskim gronie wróciliśmy do Torunia, najpierw odwieźliśmy Bigg'a a później pojechaliśmy do Rity.
jeszcze za chwile Emil się będzie do Rity podwalał. :O
OdpowiedzUsuńhaha, zobaczymy niedługo!;p
Usuńsuper :) czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że dzisiaj coś będzie :p
Usuńświetny rozdział :) myślę, że Dawid nie patrząc na Ritę cieszy się, że ma wsparcie Darcego. :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się spotkania Rity i Nicka, ciekawe jak chłopak zareaguje na jej przyjazd :P jak najszybciej nastopny rozdział
zapraszam do mnie na nowość http://trzymajgaz.blogspot.com/
co do ferii niestety ich nie mam :( przede mną właśnie sesja, a mi się uczyć nie chce :P
hoho, niezazdroszcze :( ale trzymam kciuki!!!! Już dzisiaj myślę, że będzie nowy, więc zapraszam do sprawdznia!:D
UsuńŚwietny ;)
OdpowiedzUsuńczekam nanastepny :)
dziękuje! strasznie mi miło!
Usuńzapraszam do siebie na nowosci ;)!http://speedwayinmylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńokej:)
Usuńhttp://speedway00.blox.pl/html
OdpowiedzUsuńSuper :D czekam na następny i zapraszam do mnie, dopiero zaczynam ;D
OdpowiedzUsuńhttp://speedway-withoutitlifeisterrible.blogspot.com/2013/01/rozdzia-1.html
wpadne na pewno! i zapraszam do siebie częściej ;p
Usuń