Jestem pod wrażeniem! Dziękuje za taki odzew z waszej strony! Każdy komentarz pokazuje mi, że mam dla kogo pisać! Ale niestety! Tym razem musze was bardziej zachęcić i czekam na 6komentarzy i będzie nowy! jeszcze raz dziękuje! pozdrawiam, "Kaja"
________________________________________________________________________________
Po ogarnięciu się wszystkich postanowiliśmy, że pójdziemy na stadion, chłopcy pojeżdżą, potrenują. Wczoraj pisałam z Pawłem, dziwnie się czułam, że nie ma go z nami. W końcu dzięki niemu poznałam TurboTwinsów i starszego TT rodzinkę. Na stadionie nikogo nie zastaliśmy, jedynie ludzi urzędowych a w nich ukazali się między innymi Stępniewski i Karkosik. Bez żadnego "ale" dali chłopcom dojście do parku maszyn. Była niezła zabawa, niezłe ściganie się. Przyszło nawet paru gapiów, którzy sami mieli niezły ubaw.
-Hej, Rita! Paweł mi wspominał, że sama miałaś kiedyś do czynienia z żużlem.-powiedział z uśmiechem i zaciekawieniem na twarzy Holder.
-Jak to?-równocześnie na to odparli Morris, Ward i Sealy.
-Czy ten Paweł wszystko musi wyśpiewać?
-Sam zapytałem czy kiedykolwiek miałaś z tym sportem styczność na torze.
-Miałam.-odpowiedziałam stanowczo. Nie chciałam żeby mnie wypytywali.
-To może się pościgamy?-zaproponował mi Ward.
-Nie mam motocyklu, kevlaru, kasku, gogli. Nic.-odparłam. Miałam nadzieje, że się odczepią, ale niestety grubo się myliłam.
-Kevlary trzy mam ja, kask ma Holder a gogle żeby było ciekawiej da Ci Morris.-odpowiedział z miną proszącego pieska Ward.
-Nawet o tym nie myślcie.
-No dawaj! Skop im tyłki.-powiedziała Sealy obejmując mnie. Wszyscy na mnie patrzyli, wybuchłam śmiechem odpowiadając-Ruszcie tyłki, muszę się przebrać. Przygotujcie wszystko.-Chłopcy ruszyli w tempie Korzeniowskiego.
-Tutaj masz kevlar, chodź zaprowadzę Cie do siebie i tam się przebierzesz.-dotykając mnie za biodra powiedział Ward. Nie odpowiedziałam tylko ruszyłam za nim. Dziwnie się poczułam jak złapał mnie za biodra. Gotowa byłam za dziesięć minut. Bałam się wyjść, strasznie się śmiałam.
-Proszę państwa a oto nowy zawodnik Unibaxu Toruń, pierwsza kobieta jeżdżąca w Polsce w tym czarnym sporcie, Riiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiita Wester.-głośno krzyczał Ward.
-Daj spokój. Zawstydzę sie zaraz!-odpowiedziałam już z rumieńcami na policzkach. Założyłam kask, Morris podjechał na jednym z motocyklów Warda i wsiadłam. Wyjechałam na tor a za mną Ward, Holder i Morris. Usiłowałam przypomnieć sobie to co mówił mi David i Paweł, gdy uczyli mnie jeździć. Chłopcy wymyślili żebyśmy chociaż raz ścigali się tak jakby to był prawdziwy mecz. W parze byłam z Chrisem, więc wiedziałam, że będzie trzy do trzech. Ustawiliśmy się do startu, Bigg-mechanik Warda, stał i pokazywał nam "czas startu". Czułam jak przechodzą po mnie ciarki. Miałam motor Warda, więc wiedziałam, że to niezła maszyna i zdecydowanie ma większego kopa niż ten, który dostałam od Davida. Cztery okrążenia były na prawdę niezłym ściganiem. To był może mój czwarty raz kiedy wyjechałam na tor i było niesamowicie. Do mety dojechałam trzecia, przede mną Morris a przed nim Holder, więc co oznaczało?! Oznaczało to, że skopałam tyłem Wardowi! Uśmiech nie schodził mi z twarzy, wjechaliśmy do parku, podjechałam pod boks Warda, zeszłam z motoru, podeszłam do Warda i powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy-No nic, to właśnie kobieta przed chwilą skopała Ci tyłek.-poklepałam go po plecach. Widziałam jego złość, jeszcze większą nienawiść do mnie jaka buchała od nas do siebie. Szybko odpowiedział rzucając -Skoro tak, to zapraszam. Odpocznij sobie jeszczę. Kiedy będziesz gotowa wyjedziemy znowu na tor.
-Chcesz żebym znowu skopała Ci tyłek?-zapytałam z pogardą.
-Nie bądź śmieszna.
-Jestem gotowa.-Założyłam kask, następnie gogle i wsiadłam na motor. Morris pomógł mi ruszyć. Czułam stres, ale wiedziałam, że mogę dojechał pierwsza na mete. Ustawiliśmy się na starcie i ruszyliśmy. Darcy wyszedł pierwszy ze startu co oznaczało, że jest zdecydowanie na prowadzeniu. Pomyślałam, że nie mogę dać mu tej satysfakcji. Pognałam i zbliżyłam się bliżej niego. Z sekundy na sekundę byłam coraz bliżej niego. Dzielił nas metr od siebie, dojechałam bliżej i bliżej. Ward mnie nie zauważył i podjechał mnie. Pierwszy raz doznałam takiego wypadku. Wyleciałam z motoru, leciałam kilka metrów, najwięcej trzy. Przeturlałam się nieraz. Słyszałam jak krzyczy Chris. Darcy kompletnie nie wiedział co się dzieje. Leżałam na torze, nie ruszyłam się ani razu. Szybko podbiegł do mnie Chris, Sealy i Morris. Ward był strasznie przestraszony. Nie wiedzieli co mają robić. Czułam, że na chwilę straciłam przytomność. Holder najpierw ściągnął mi gogle, następnie kask. Obchodził się z tym tak powoli, że krzyknęłam do niego- Holdi, na co czekasz! Nie ściągasz kasku małemu dziecku.
-Rita! Spokojnie, musisz teraz powiedzieć co Ci jest, coś Cie boli?-mówił przestraszony Holder.
-Bolą mnie żebra i dupa!-odpowiedziałam śmiejąc się.
-Rita, ja przepraszam. Kompletnie Cie nie widziałem. Myślałem, że jedziesz po zewnętrznej.
-Hej, Ward! Spokojnie, chyba będę żyć, ale tyłek i tak Ci skopałam po raz drugi!-odpowiedziałam na to co powiedział do mnie Darek.
-Chris, trzeba z nią jechać do szpitala. Nie może leżeć tutaj tak na torze i śmiać się bez końca.-Zaczęła krzyczeć na chłopaków, którzy klęczeli przy mnie i żaden nie pomyślał o tym by jechać na pogotowie. Niestety znowu straciłam na chwilę przytomność. Sama nie wiedziałam jak to możliwe, że straciłam przytomność, odzyskałam ją dopiero w szpitalu, na "jeżdżących noszach"a przy mnie ujrzałam Warda, który nie odstąpił mnie ponoć na krok od czasu wypadku. Widać było, że strasznie się tym przejął. Z opowiadań dalszych Chrisa szło wywnioskować, że Ward nie był tak zdenerwowany i tak się nie obwiniał kiedy miał sprawę w sądzie o tą napaść z Morrisem. Po trzech godzinach czekania okazało się, że muszę zostać w szpitalu jeden dzień na obserwacji. W pełni kontaktowałam, więc dałam klucze Sealy żeby tam się zadomowili. Ward siedział ze mną 24h co strasznie mnie dziwiło. Obudziłam się o drugiej w nocy i spojrzałam na słodko śpiącego Warda.
-Hej! Co Ty tutaj robisz?
-Co?-odpowiedział z zaspanymi oczami.
-Dlaczego tutaj jeszcze jesteś? Przecież jutro i tak już wychodzę, więc nie rozumiem, dlaczego ze mną tutaj jesteś, tym bardziej, że się nienawidzimy.
-Czuje się winny całej tej sytuacji. Mogłem się domyślić, że jechałaś po wewnętrznej. Na prawdę strasznie Cie przepraszam!-złapał mnie za rękę i zrobił maślane oczka.
-Nie obwiniaj siebie. To głównie moja wina, przecież to ja za wszelką cene chciałam Ciebie prześcignąć, pomimo tego, że jechałam może czwarty raz w życiu, ale pierwszy na takiej maszynie.
-Rozmawiałem z lekarzem. Powiedział, że masz dosyć mocno obite żebra i lekkie siniaki na udach. Jeszcze raz strasznie Cie przepraszam.
-Haha, domyślam się, że nie tylko na udach mam te siniaki! Przynajmniej zobaczyłam jakiego bólu doznajecie podczas wypadków. W sumie to i tak nie odzwierciedla tego jak ostatnim czasy Chris miał wypadki.
-Tak tyle, że to facet i on nigdy nie pokazuje, że coś go boli. Wiele razy ucieka przed Sealy, gdy coś go boli bo ona zaraz wszystko rozpoznaje.-Dosyć długo gawędziłam z Wardem aż któreś z nas pierwsze nie usnęło. Szczerze powiem, że nawet nie wiem czy zasnęłam pierwsza ja czy on.
Rano obudziłam się sama w sali. Była godzina ósma a o dziesiątej mieli mnie wypisać. Odebrać mnie ze szpitala przyjechali wszyscy busem Warda. Zaskoczyli mnie bo każdy miał coś dla mnie, ale i tak to Ward zrobił największe wrażenie. Od Morrisa dostałam bukiet żółtych i czerwonych róż, od Chrisa, Sealy i Maxa dostałam mnóstwo czekoladek i piękną bransoletkę a od Warda dostałam prawie dwumetrowego misia i chyba z sześćdziesiąt czerwonych róż na przeprosiny. Nie wiem z jakiej racji dostałam od nich wszystkich takiego rodzaju prezenty. Dzisiaj jeszcze musiałam być na lekach. Był czwartek, więc na niedzielny mecz mam nadzieję, że spokojnie wyzdrowieje.
Zaprosiłam wszystkich do domu i zapowiedziałam, że jutro musimy opić moje obite żebra. Do naszej piątki zaprosiłam jeszcze Pawła i mechanika Warda z dziewczyną, czyli Bigg'a z Alexą. Nigdy nie mówiłam na nią Ola, Aleksandra, tylko zawsze przyjęło mi się mówić na nia Alexa. Czwartkowy dzień spędziłam leżąc w łóżku a przy mnie Ward z Morrisem. Sealy i Chris poszli pospacerować po mieście i zwiedzić okolice z Maxem. Ja z chłopakami obżerałam się najpierw popcornem i ciastkami a później postanowiliśmy zamówić dwie największe pizze w Toruniu.
-Zaraz! Ale zamówimy pizze bez Chrisa i Sealy? Przecież Chris uwielbia pizze.-powiedziałam do chłopaków a oni odpowiedzieli mi głośnym śmiechem.
-Spadajcie! Nienawidzę was.-odpowiedziałam im słowami i do tego rzutem w głowe poduszką.
-Poczekaj, zadzwonie do nich.-Rzucił Darcy.
-Nie, ja to zrobię. Zaproponuje Chrisowi coś.
-Rita, on ma narzeczoną.-odpowiedział mi Nick.
-Ty zbereźniku! Okrutny człowieku!-zaczęłam się śmiać na tyle ile mogłam sobie pozwolić, więc szybko powiedziałam do chłopców -Błagam was! Mam mocno obite żebra przez co nie mogę się za bardzo śmiać. Oszczędźcie mi to.-chłopcy spojrzeli na siebie z uśmiechem na twarzy i chórkiem odpowiedzieli po Polsku -No dobra.
-Proszę, proszę. Jaka polszczyzna. Dzwonię do Chrisa, więc ma być spokój.-nagle chłopcy ucichli. Dzwoniąc do Chrisa powiedziałam mu, że mamy zamiar zamówić dwie wielkie pizze i rozkazałam by przyjechali z Sealy zostawić nam Maxa, przygotować sie i ruszyć na jakąś romantyczną kolacje. Powiedziałam też, że Dla Sealy ma to być niespodzianka, więc Holder miał wymyślić, że ja się źle czuję i, że chłopacy nie wiedzą co mają zrobić. Przed wejściem do domu, na dole w sklepie mieli kupić parę piw dla chłopaków i dla mnie sok pomarańczowy. Przywitałam ich wielkim uśmiechem na twarzy.
-Przecież Ty się źle czujesz.-powiedziała przerażona Sealy.
-E tam, już się lepiej poczułam.
-Gdzie masz Chrisa?-zapytał Morris.
-Poszedł do sklepu po sok dla Rity, ale widzę, że jeszcze po małe zapotrzebowanie dla was na dzisiejszy wieczór.-Wstałam obolała z kanapy, pociągnęłam narzeczoną mojego przyjaciela i powiedziałam, że ma się przygotować na romantyczną kolację z Chrisem. Bardzo długo nie dała się namówić, mówiła, że nie bo źle się czuje i to w dodatku przez nich bo niby to oni mnie namawiali a ja miałam przez to wypadek, ale szybko zbiłam ja z tego toku myślenia i powiedziałam, że ja z chłopakami zajme się Maxem a oni chociaż niech przez chwilę spędzą ze sobą romantycznie czas w Toruniu.
-Chłopcy, błagam. Pomagajcie Ricie przy Maxie, pewnie szybko dzisiaj nie zaśnie bo przespał cały spacer.-powiedziała do nich Sealy.
-Nie martw się, wiem, że ja niekoniecznie nadaje się na niańkę razem z Morrisem, ale zaufaj nam. Może czegoś się nauczymy, Rita będzie nas kierowała co mamy robić.-odpowiedział Ward.
-Przysięgam bronić i chronić Twojego syna przed całym niebezpieczeństwem. Przysięgam również oglądać z nim Kaczora Donalda dopóki nie zaśnie, ale również przysięgam, że poczytam mu książkę. Oczywiście na pół z Wardem bo lubię się z niego smiać jak czyta.-Odpowiedział pól poważnie pół śmiechem Nick.
-Kochanie, chodźmy już. Za czterdzieści minut mamy seans, musimy być troszeczkę wcześniej.-objął swoją kobietę Holder i powędrowali na romantyczny wieczór.
-Waaaaaaaard!-krzyknęłam.
-Tak?-odpowiedział.
-Musisz mi pomóc przenieść małego bo ja jednak nie dam rady. Ale nie chwila! Przeciez to Morris przysięgał bronić i chornić i czytać książki Maxowi, tak? Więc zapraszam was obu.-Chłopcy migiem przywędrowali do mojej sypialni.
-Musicie przenieść łóżeczko małego do pokoju dziennego i postawić przy naszej kanapie. Najlepiej po mojej stronie.
-To ja wezme łózeczko a Ty weź Maxa, żeby Rita nie dźwigała.-Powiedział Nick do Darcyego. Muszę powiedzieć, że Ward na prawdę ładnie wyglądał z małym dzieckiem na rękach. Od tego wypadku zaczęłam go bardzo lubić, ale przecież to niemożliwe. Ten koleś jest chyba drugim żużlowcem, których nie cierpię, ale uwielbiam jego styl jazdy.
Wieczór minął nam bardzo spokojnie i miło. Jako, że jednak wcisnęłam się w środek chłopców, spaliśmy w trójkę na kanapie a na przeciwko nas stało łóżeczko, w którym spał Max. Nawet nie zorientowaliśmy się o której wrócili Chris z Sealy.
wiedziałam, że Rita bardziej polubi Darusia, ale no ej, jak można go nie lubić ? :D kiedyś też go nie do końca akceptowałam, ale ten słodki uśmiech i styl jazdy potrafią zahipnotyzować :D dobrze, że Ricie w gruncie rzeczy się nie stało nic strasznego, a to ją nawet zbliżyło do rudowłosego kolegi :D ja jakoś z kolei nie lubię Morrisa, ale w opowiadaniach wypada całkiem korzystnie więc czekam oczywiście na więcej !!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie pociąga mnie w nic nic, jak jego jazda *.* ale przyznaje, że uśmiech i oczy ma nieziemskie! w sumie o to mi chodziło! w końcu jak jedna dziewczyna może przyjaźnić się tylko z jednym z TurboTwinsów?!:D już dzisiaj wieczorem następny, więc zapraszam!!:*
Usuńno no no fajnie się rozkręca ^^
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze bedzie jeszcze fajniej!:D
Usuńmoje ulubione opowiadanie, zmiana Warda jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńojeeeej *.* strasznie mi miło! pozdrawiaaam!
Usuńmrowiłam już że uwielbiam twoje opowiadanie? ba ja je kocham <3 czekam na kolejny
OdpowiedzUsuństrasznie mi miło! jeeej! strasznie mnie cieszy, że czytacie :D ale najbardziej martwi mnie to, że chcecie coraz szybciej i szybciej a ja mam coraz mniej czasu :( ale w weekend przysiąde żeby napisać dużo naprzód niż mam!
Usuńjuż się nie mogłam doczekać, mam nadzieje że następny będzie szybciutko ^^
OdpowiedzUsuńhaha, chyba za bardzo was do tego przyzwyczaiłam, że tak szybko dodaje !;p teraz szkoła, ale już niedługo ferie i obiecuje, ze nowa dawka bedzie!:D dzisiaj wieczorem nowy! zapraszam serdecznie !
Usuńpowiem tylko jedno:
OdpowiedzUsuńNEXT!!!
już dzisiaj wieczorem :D zapraszam, zapraszam :DD
Usuńno kochana czekam na następny
OdpowiedzUsuńa ja czekam na jeszcze większy odzew z waszej strony *.* mile mnie zaskoczyliście dzisiaj! dziękuje każdemu z osobna za to!<3
Usuńczekam na następny byle szybko :D
OdpowiedzUsuńjuż wieczorem! zapraszam! :*
UsuńUfff w końcu udało mi się wszystko przeczytać :D I muszę stwierdzić, że historia jest bardzo ciekawa :D Podziwiam dziewczynę, że w pozbierała się po tym wypadku ;) No i mam nadzieję, że nie będzie się już kłócić tak bardzo z Wardem xD Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuństrasznie mi miło, że to czytacie!:D ja osobiście nie przepadam za Wardem co też wpływa na relacje Rity z nim, haha :D juz dziś wieczorem będzie!
Usuńbędzie dzisiaj nowy??
OdpowiedzUsuńbędzie na pewno, ale wieczorem :) zapraszam serdecznie !:D
Usuń