Kochani! Coś ubywa was tutaj chyba co?:( wiem, że Was zaniedbuje, ale próbuję pisać na przód żeby tylko Wam dodawać w tygodniu! Może umówimy się na jeden dzień w tygodniu, w którym będę dodawała nowe "rozdziały"? Piszcie mi w komentarzach co o tym sądzicie i jeżeli to dobry pomysł to napiszcie mi w jakie dni byście chcieli by były dodawane nowe rozdziały!:p wiadomo, że jeżeli umówimy się na taki pomysł to będą bywały niespodzianki w postaci nowych rozdziałów niespodziewanie!:p co o tym myślicie? Jednak! Żebym dodała następny musi się pojawić 12komentarzy! Wiem, że to dużo, ale wierzę w Was i wiem, że pokażecie mi, że tutaj jesteścieee!!! Pozdrawiam, "Kaja".
_____________________________________________________________________________
_____________________________________________________________________________
*********************
Wciąż po głowie chodziło mi gdzie Darcy pojechał. Może po prostu musiał zastanowić się nad tym wszystkim? Jesteśmy przyjaciółmi a ja nie powiedziałam mu co się wydarzyło w moim życiu. Nie zdziwiłoby nikogo gdyby był wściekły. Przecież Chrisowi powiedziałam, więc dlaczego nie miałam mówić i jemu?! Bałam się, że to w jakikolwiek sposób może wpłynąć na ich i naszą przyjaźń.
W trakcie mojego pakowania się do Anglii zadzwonił dzwonek, przypuszczałam, że to Darcy tak się też okazało.
-Hej.-powiedział a za nim stała jakaś druga postać.
-Cześć, zapraszam.
-Słuchaj przywiozłem ze sobą gościa, bardzo miłego kumpla. Emil Sajfudinow to jest Rita Wester, Rita to jest Emil.
-Miło mi poznać.-chłopak pocałował moją dłoń po czym szeroko się uśmiechnął.
-Wow, wchodzę z buciorami centralnie w świat żużlowy. Bardzo mi miło Cię poznać Emilu.-odwzajemniłam czynność z uśmiechem. Zaproponowałam gością coś do picia, oczywiście wybrali coś mocniejszego, więc Darcy musiał udać się na dół do sklepu.
-Bardzo przytulne mieszkanko.-powiedział do mnie kolega.
-Dziękuje!-odpowiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Może Ci pomóc?
-Nie, nie trzeba. Wszystko w sumie mam gotowe jeszcze tylko muszę pokroić cebulę, tą kiełbase i wrzucić do tego fasolke. Mam nadzieję, że lubisz te wszystkie składniki?
-Jasne, że tak. To pozwól, że ja pokroję to co trzeba a Ty kontynuuj siedząc obok mnie.
-No ok, skoro chcesz to dlaczego nie.-usiadłam obok Emila i przyglądałam mu się jak wykonuje czynność. Wyglądał na fajnego gościa i taki też był. Zadziwia mnie to, że od najmłodszych lat marzyłam by ich wszystkim poznać i tutaj nagle taka niespodzianka. Zawsze z Davidem ocenialiśmy jazdę i ja oczywiście wygląd i postawę zawodników. Miałam swoją top dziesiątkę, w której zawsze było miejsce dla Chrisa i właśnie Emila. Darcy pod względem jazdy był też gdzieś w tej topowej dziesiątce, ale wydaje mi się, że zawsze na szarym końcu.
Darcy wrócił po dwudziestu minutach, nie mam pojęcia co tak długo tam robił, ale ważne, że jednak postanowił się zjawić. Usiedliśmy w salonie jedząc zapiekankę i pijąc przy tym whisky z colą. Wieczór minął nam w bardzo przyjemnej atmosferze. Dużo się dowiedziałam o Emilu, jego karierze i jego życiu prywatnym. Po długich rozmowach i piciu zaproponowałam chłopakom by zostali u mnie. Nie chciałam żeby tułali się po nocy po jakiś hotelach.
-Zapomniałabym... O której jedziemy na lotnisko?-zapytałam przyjaciela.
-O czternastej mamy lot, więc myślę, że wyjedziemy coś koło jedenastej.
-Kupujemy bilety na lotnisku?
-Już je mam.
-Jak to?-zapytałam zła.
-Normalnie. Byłem dzisiaj po nie.
-Mówiłam Ci, że nie chce od Ciebie żadnego prezentu w postaci kupowania mi biletu do Angli. Po co to zrobiłeś?!-podniosłam coraz wyżej ton.
-Będziesz teraz stroiła fochy bo kupiłem Ci bilet?!
-Przestańcie, proszę.-wtrącił się Emil.
-Nie, nie przestane. Mieliśmy warunek, ale jak zawsze Ty musiałeś postawić na swoje. Nic dziwnego, że ludzie Cie tak traktują.
-Słucham?! Zastanów się, to tylko kilka groszy.
-No tak jasne! Bo dla Darcego Warda pięćset sześćdziesiąt złotych to żaden wydatek. Nic dziwnego, że każda laska patrzy na Twój portfel skoro taki jesteś rozrzutny.-odwróciłam się na pięcie i od razu powędrowałam do swojego pokoju. Dokańczałam się pakować, gdy nagle usłyszałam pukanie do moich drzwi -Wyjdź Ward, nie chce Cie widzieć.
-To nie Darcy.-usłyszałam głos Emila.
-Przepraszam, że byłeś świadkiem tego chorego zamieszania, ale ja nie znosze takich prezentów i tego, że on lekceważy to co sobie obiecywaliśmy.
-Spokojnie, rozumiem. Ale musisz też jego zrozumieć. Dla nas-sportowców to nie jest wielki wydatek, tym bardziej jeżeli wy się przyjaźnicie a on chciał sprawić Ci przyjemność finansową. Nie złość się na niego.
-Może masz trochę racji, ale przysięgał, że nie kupi mi tego pieprzonego biletu bo prosiłam go o to.
-Uparty, nie zmienisz nic.
-Ty będziesz spał w pokoju gościnnym tuż za moją ścianą a on niech się prześpi na kanapie. Łóżko masz pościelone. Jeżeli chcesz wziąć prysznic to nie ma sprawy, czyste ręczniki są na trzeciej półce. Znajdziesz na pewno.
-Okej, dziękuje Ci bardzo.-chłopak wstał i ruszył w stronę drzwi. Zatrzymał się przed nimi, złapał za klamkę i nieśmiało powiedział -Jesteś bardzo piękną kobietą.-zanim się odwróciłam zobaczyłam, że drzwi są już zamknięte.
No i mamy dzień, w którym mam pierwszy raz w życiu lecieć samolotem. Wstałam już o siódmej, nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Darcy obudził się chwilę po mnie. Próbował ze mną rozmawiać, ale ja nie odpowiadałam mu. Emil zmył się o dziewiątej, pojechał do Bydgoszczy na trening czy coś.
-Musimy pojechać wcześniej. Coś z biletami nie tak.-powiedział do mnie Darcy. Wciąż się nie odzywałam, on tylko odparł -Musisz być gotowa na dziesiątą.-nie odezwałam się tylko ruszyłam po walizki i sprawdzić czy wszystko mam. Do wyjazdu miałam tylko trzydzieści minut. Całe szczęście, że z samego rana zdążyłam się przygotować w postaci kąpieli, ubrania się i pomalowania.
Przez całą drogę nie odzywałam się do Warda. W połowie drogi do Bydgoszczy dostałam telefon od dyrektora, w którym dowiedziałam się, że zdałam wszystkie egzaminy i czekają na mnie w maju do przystąpienia na maturę.
-Kto dzwonił?-dopytywał Ward.-Nie odpowiesz? No tak, księżniczka Rita obraziła się o to, że kupiłem jakiś pieprzony bilet.-nie odezwałam się ani słowem. Na lotnisko dojechaliśmy bez żadnych problemów. Bilety musieliśmy prze bukować na wcześniejszą godzinę bo wystąpił problem z lotem. W samolocie mało co nie zemdlałam ze strachu. To był mój pierwszy lot a na dodatek nie rozmawiałam z Darcym. Gdy podchodziliśmy do startowania chwyciłam za rękę bardzo mocno przyjaciela. Czuł mój strach, ale wciąż się do niego nie odzywałam. Cały lot trzymałam go za rękę. Nie chciałam puścić.
Po dwóch godzinach lotu byliśmy już w Anglii. Pierwszy raz w życiu widziałam takie wielki lotnisko. Pech chciał, że się zgubiłam. Okazało się, że Darcy zrobił to specjalnie by mnie wystraszyć, ale też przeprosić.
-Przepraszam, to było pierwszy i ostatni raz. To na przeprosiny i jeszcze daj się zaprosić na zakupy, musisz kupić sobie jakąś kieckę na dzisiejszą imprezę.-wyciągnął do mnie ręce z wielkim bukietem kwiatów.
-Nienawidzę Cie. Kwiaty są piękne. Jedźmy juz, proszę.-powiedziałam i szybko pociągnęłam go w stronę wyjścia.
Do jego domu dojechaliśmy taksówką, chciałam zapłacić, ale oczywiście mój przyjaciel mi na to nie pozwolił i taksówkarz wziął od niego pieniądze mówiąc "Poole! Poole! Poole!", Darcy odpowiedział na to miłym uśmiechem a ja wielkim zdziwieniem. Gdy weszłam do domu Darcego szczerze powiem, że strasznie mnie zaskoczył. Oczywiście to zaskoczenie było pozytywne. Miał posprzątany cały dom i na dodatek pięknie urządzony. Niedelikatnie zerkałam w każdy kąt, chciałam poznać co do metra kwadratowego jego mieszkanie. Pokazał mi pokój, w którym będę spać a następnie oprowadził mnie po domu bo go o to poprosiłam. Po dwóch godzinach Darcy zadzwonił do Chrisa mówiąc, że natychmiast musi do niego przyjechać i powiedzieć mu o czymś co miało miejsce w Polsce. Oczywiście Darcy wymyślił jakąś bajeczkę tylko dlatego, żeby zrobić przyjaciołom niespodziankę w postaci mnie. Zadziwiające jest to, że taka dziewczyna jak Rita mogła myśleć o Darcym jako złym, bezuczuciowym i zakłamanym idiotom, dla którego liczą się tylko pieniądze. Sama powoli w to nie dowierzała bo przecież Darcy był oskarżony o napaść seksualną do tego z Morrisem. Właśnie! Nick. Będę musiała się z nim jak najszybciej skontaktować i porozmawiać.
-Hej, obudź się z tych rozmyśleń.-uderzył mnie po przyjacielsku żużlowiec.
-Ała! Zatraciłam się w myślach i co z tego?!-oddałam tę samą czynność jemu.
-Nie uciekaj! I tak Cie złapie!-zaczęliśmy się gonić po całym domu. Wygłupom nie było końca, ale w końcu dopadłam Warda na kanapie i zaczęłam go łaskotać. Miał straszne gilgotki co pozwalało mi na smaczną zemstę. Jednak nie na długo, chłopak powiedział mi, że się poddaje i, że ma być już rozejm. Długo mu nie wierzyłam i słusznie, ale w końcu uległam. Wstałam z niego i odwróciłam się do niego tyłem, chłopak leżąc na kanapie pociągnął mnie za biodra i wpadłam w jego objęcia. Tym razem to on gilgotał mnie tak, że aż oby dwoje popłakaliśmy się ze śmiechu. Postanowiliśmy jednak to przerwać i w końcu dotrzeć do domu Sealy, Chrisa i Maxa! Poszliśmy do garażu, w którym stal samochód Warda, byłam strasznie ciekawa jakie cudeńko tam stoi, domyślałam się, że na pewno nie będzie to pierwszy lepszy samochód.
-Zamknij tą buzie! Mucha Ci wleci, haha.-zaczął się śmiać Ward.
-Dlaczego kobiety nie mogą jeździć na żużlu?! Stary! To jest audi!-odpowiedziała.
-Nie byle jakie. Z powrotem Ty prowadzisz, jednak teraz wolę ja.-od razu rzuciłam się na przyjaciela, nie miałam okazji jechać takim samochodem. Zawiesiłam się na nim, "wiążąc" nogi na jego biodrach i obejmując go w szyi, pocałowałam go w policzek. Od razu wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Darcy jechał spokojnie, bez żadnych wygłupów z czego byłam bardzo zdziwiona. Po piętnastu minutach byliśmy już pod domem Holderów.
Darcy i posprzatany dom ?! :D ahahahahah .
OdpowiedzUsuńnext !
a jednak:D
UsuńŚwietnyy ! :)
OdpowiedzUsuńdziękuuuuje!
Usuńjak zwykle świetny nic tylko czekać na następny
OdpowiedzUsuńja też czeeekam na te 12 komentarzy!;p słabo coś ostatnio tutaj :( chyba was zanudzam!!
UsuńDarcy chciał być miły ale chyba został źle odebrany przez Ritę :) już nie mogę się doczekać co będzie się działo podczas tego wyjazdu szybko kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńpomysł z tym jednym dniem w tygodniu bardzo fajny, może piątek byłby dobry? :)
zapraszam do mnie na nowość http://trzymajgaz.blogspot.com/
zdecydowanie źle odebrała to Rita, ale z drugiej strony mieli pewną umowe ;p mysle, ze piatek to nie bedzie dobry dzien bo zazwyczaj w piatki spedzam czas ze znajomymi i prawie w ogóle nie ma mnie przy komputerze:( ale proponujcie inne dni! to dla mnie bardzo wazne ;-)
Usuńjuz sie nie moge doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńchciałabym już dodać kolejny, ale wciąz nie ma 12komentarzy :(
UsuńNEXT! ^^
OdpowiedzUsuńostatnio coś słabo tutaj mi pokazujecie, ze czytacie :( nie wiem czy może zanudzam? piszcie mi dlaczego tak jessst!:(
Usuńkolejny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowości !
+http://speedwayinmylife.blogspot.com/ ;
mam nadzieje, ze juz niedłuuuugo !!
UsuńCzyżby Emilowi w oko wpadła nasza Rita... Będzie dłuższy wątek z Emilem.
OdpowiedzUsuńcoś tam rozwine:D czekajcie moi droooodzy :D ale tez pokazujcie, ze jestescie i, ze czekacie!<3
UsuńNEXT!!!
OdpowiedzUsuń12 komentarzy nie ma :(
Usuńnastępny <3
OdpowiedzUsuńnie ma 12 komeeeentarzy :( staatystyki tez spadaja :(
UsuńŚwietne!!!
OdpowiedzUsuńdziękuje! zaraz będzie nowy :*
UsuńKolejny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńza chwile dodaje nowy!:D sama sie ciesze, ze w koncu dodaje ;p
UsuńUWAGA!!! TO UZALEŻNIA!!!
OdpowiedzUsuńhaha, jeeej! jak miło!:D
Usuńmało komentarzy pewnie dlatego że ferie i powyjeżdżało dużo osób, ale nie przejmuj się wierni czytelnicy czekają ^^
OdpowiedzUsuńto strasznie miłe! wiem, wiem i rozumiem :p przecież sama tak miałam xD
Usuńja tam chce nowe jak najczęściej :D
OdpowiedzUsuńtyle, ze to pewnie bedzie niemożliwe :( ale w takim razie bede starała sie dodawac jak najczęściej !:D
Usuń