-Cześć moi drodzy! Wczoraj pojechaliście a ja już tęsknie!-powiedziałam smutno do przytulającej się pary.
-My za Tobą też się bardzo już stęskniliśmy! Nawet Max! Muszę Ci powiedzieć, że znowu całą drogę lotu nie spał! Czuł się niesamowicie a to bardzo ważna wiadomość dla nas!-odpowiedziała mi Sealy.
-Najważniejsze, że tak reaguje. Musi się przyzwyczaić żeby mógł zastąpić za pare lat Indywidualnego Mistrza Świata! W końcu musi pokazać klasę po tatusiu!-wybuchnęliśmy śmiechem, jak zawsze Chris zaczął gadać swoje na temat IMŚ, ale my z Sealy nie dawałyśmy za wygraną! Holder był pewny siebie, ale co do tytułu na zewnątrz mówił jedno, jednak w środku był bardzo pewny siebie. Po jakimś czasie dopiero mi się do tego przyznał. Powiedział też, że nawet Sealy o tym nie wie.
-A jak się czujecie? Nareszcie macie spokój, co?-odpowiedziałam śmiechem.
-Mi brakuje strasznie Polski. Muszę Ci powiedzieć, że w pewnym stopniu zakochałam się w Toruniu! Jednak gorzej już z mieszkaniem. Te wszystkie podatki.. Ach! Szkoda gadać.
-Pamiętajcie, że mieszkać zawsze możecie u mnie! Później coś by się wymyśliło.
-Wiesz, ciężko jest nam rzucić tutaj wszystko. Zresztą Chrisowi tutaj jest lepiej. W szczególności z pogodą bo Australijczyk nie znosi deszczu, nie wspominajmy o śniegu.
-Haha, no tak faktycznie!-rozmowa nam się kleiła. Bardzo dużo było śmiechu, żartowania, ale też wspominania. W końcu pękłam i musiałam się zapytać co u Morrisa przez te dwa dni.
-Słuchajcie. A co tam u chłopaków? Co u Warda? Morrisa?
-No wiesz. Chłopacy jak zawsze ruszyli dzisiaj na imprezę, chociaż muszę Ci powiedzieć, że po przylocie do Anglii Nick był strasznie dziwny. Jakiś przybity. Szczerze mówiąc nawet wtedy w trakcie tego całego oskarżenia nie był taki.
-Jak to? Coś mówił dlaczego?
-No właśnie nie, pytaliśmy się go wszyscy, ale jednak on nie chciał z nami gadać.-mówił cały czas Chrispy.
-Dobra kochana! Ja uciekam a wy jeszcze sobie tutaj pogadajcie! Jak masz ochote na jakieś ploteczki do zapraszam do nas albo chociaż na skype!-zaśmiała się Sealy.
-Z pierwszej propozycji skorzystałabym z chęcią!-powiedziałam z zamarzeniem.
-To na co czekasz?!-zapytała mnie Sealy. Była poważna mówiąc to.
-Dzisiaj miałam egzamin decydujący czy zdałam szkołę. Muszę czekać na telefon.-odpowiedziałam. Mina Sealy nie była już taka rozpromieniona.
-Pogadamy o wszystkim, ale to już bez mojego mężczyzny! Trzymaj się i jeszcze raz dziękuje Ci za ten pobyt w Polsce! Całuje!-powiedziała, poczekała na moją odpowiedź i zaraz odeszła.
-Ja Ciebie też całuję! Ale ucałuj też Maxa!
-Mała?
-Co jest?
-To właśnie ja powinienem o to zapytać.-zaskoczył mnie tym Holder.
-Nie rozumiem Ciebie teraz.
-Widziałem to co było na lotnisku z Morrisem, nie chciałem o tym mówić przy Sealy ani nic takiego. Widzę przecież, że coś Cie gryzie tylko sam nie umiem tego rozgryźć.
-To nic takiego, zaufaj mi Chris. Jak coś będzie się działo obiecuję, że od razu dam Ci znać i będziesz pierwszą osobą, z którą o tym porozmawiam!
-Ale obiecujesz?!-poważnie mnie zapytał.
-Z ręką na sercu odpowiadam, że tak!
-Dziękuje Ci za to!
-A kiedy przylatujesz do Torunia?
-W sobotę w nocy albo w niedziele z samego rana. Sam jeszcze nie wiem. Mecz mamy na wyjeździe i pewnie nie pojawie się w Toruniu. Za to myślę, że Ward pojawi się w piątek albo w sobote w Toruniu. Wspominał mi, że będzie chciał z Biggiem jechać busem.
-Ale Ward to nie to samo co stary TurboTwins!
-Ja Ci dam zaraz stary! Uważaj sobie! Mam dopiero dwadzieścia pięć lat gówniarzu!
-Przypominam, że ja mam prawie dwadzieścia.
-Pięć lat! Co to za różnica?! Ja żadnej nie widze.-oby dwoje wybuchliśmy śmiechem. Dobrze mi się z nim rozmawiało, ale przecież musiałam "oddać" go Sealy. Sama zaproponowałam zakończyć rozmowę. Chris dalej mnie męczył, że widzi, że coś jest nie tak, jednak ja kompletnie nie zwracałam na to uwagi. Od razu po skończeniu rozmowy z familią Holderów poszłam się położyć spać. Zasnęłam od razu. Bez żadnego problemu.
Kolejne dni mijały mi w wielkim czekaniu na telefon od dyrektora szkoły czy zdałam wstępny materiał i czy będę mogła podejść do matury. Wciąż nie dostawałam telefonu, chodziłam w coraz większym stresie i zamyśleniu. Pojechałam do mamy na dwa dni, spotkałam się z Pawłem, Alexą i jej córeczką. Jutro miała być już sobota, Ward prawdopodobnie miał się pojawić w Toruniu, ale nie pisałam do niego. Jakoś nie odczułam takiej potrzeby. Zadzwoniła do mnie Alexa z propozycją pójścia na imprezę, oczywiście do Moskwy. Tam zazwyczaj się pojawialiśmy, inne kluby nie oddawały nam tego co Moskwa! Wszystkie wspomnienia można wiązać z tym klubem bo strasznie dużo się tam dzieje.
-Hej młoda! O siódmej u nas? Mały drink przed imprezą?-zadzwoniła do mnie z propozycja Alexa.
-Jasne, wpadnę na pewno.-gawędziłyśmy jeszcze chwilę, ale ona musiała jechać po małą do przedszkola. Bigg i Paweł, oczywiście plus tajemnicza koleżanka Pawła, mieli iść razem z nami. Cieszyłam się, że idzie Paweł, jednak nie koniecznie cieszyłam się, że idzie on z koleżanką. Jedyny obraz, który zapamiętałam o tej dziewczynie to chuda blondynka o niebieskich oczach. Włosy nie za koniecznie długie. W ogóle nie wydawała mi się jakoś wyjątkowo piękna, ale co zrobić. To były wybory Pawła. Była już piąta, więc musiałam się ruszyć by sie ogarnąć. Mozolnie mi to szło jak nigdy. Ale przyczyna była jedna, co jeżeli nie zaliczyłam szkoły?! Co ja sobie wyobrażam?! Jak będzie wyglądała moja przyszłość? Z czym ją będę wiązać?! Szczerze mówiąc od śmierci Davida przestałam marzyć o wylocie do UK., ale ciagle to we mnie siedziało. Nie chciałam zostawiać go tutaj samego. O grób nie musiałabym się martwić bo mama bywa tam nawet częściej ode mnie, ale ja po prostu nie jestem w stanie wybaczyć mu kilku istotnych rzeczy.
Ubrałam się w piękną niebiesko-wzorzystą sukienkę, a do tego klasyczne czarne wysokie szpilki. Makijaż raczej zwyczajny, można powiedzieć, że codzienny. Zrobiłam klasyczne czarne kreski, do tego rzęsy podmalowałam i pomalowałam usta błyszczykiem. Włosy pozostawiłam w lokach, nie chciałam ich za bardzo ruszać. Bywały dni kiedy kochałam swoje naturalnie kręcone włosy, ale były takie dni, w których ich nie znosiłam. Pojechałam do nich taksówką nie chciałam za bardzo ruszać się samochodem bo wiedziałam, że będzie się to wiązało z jutrzejszymi podróżami do znajomych. Dotarłam do nich na dziewiętnastą pięć, więc miałam małe spóźnienie, ale moim znajomym to nie przeszkadzało.
-Halo, dobry wieczór.-powiedziałam głośno.
-Hej! W końcu jesteś, My właśnie zaczęliśmy się już bawić.-odpowiedziała Alexa. Weszłam do pokoju i ujrzałam Pawła z jego tajemniczą koleżanka. Bigg robił coś w kuchni, podejrzewam, że przyrządzał drinki bo był mistrzem w robieniu drinków! Ruszyłam w stronę Pawła by się z nim przywitać. Witaliśmy się na klasycznego buziaka w policzek.
-Witaj kochany!-powiedziałam i przeszłam do czynności z buziakiem.
-Cześć mała! Jak się masz?
-Wciąż nie dostałam telefonu, więc jestem cała w nerwach.-w trakcie mojej wypowiedzi zmierzyłam dwa razy jego koleżankę.
-Ah! Przepraszam! To jest Karolina, Karolina to jest Rita.
-Cześć.-dziewczyna podała mi ręke. Przynajmniej piętnaście sekund wahałam się, ale wiedziałam, że jeżeli zleje "Karoline" to zaboli to Pawła. Podałam jej rękę z wielką niechęcią i nie miała jakiś wyrzutów sumienia.
-Rita!-zawołał mnie Bigg?
-Co jest Bigg?
-No wiesz, niedość, że niosę Ci drinka to mam dla Ciebie małą niespodziankę.-podszedł do mnie z drinkiem, nagle poczułam na plecach czyjeś dłonie. Były to z pewnością męskie dłonie bo były silne i duże, więc nie pasowały do kobiecych. Spojrzałam na Bigga zaskoczona i odwróciłam się.
-Niespodzianka.-usłyszałam wypowiedź po polsku australijskim akcentem. Ujrzałam tam Warda.
-Hej! Myślałam, że Ciebie nie będzie! Jak miło!-odpowiedziałam już po agnielsku. W ogóle nawet między mną a Pawłem często rozmawialiśmy po angielsku bo on wiedział, że chciałabym wiązać z tym przyszłość.
-Rita! Ciebie też miło widzieć. W końcu to impreza w Moskwie, więc jakim cudem miałoby mnie tutaj nie byc?!-oboje od razu wybuchnęliśmy śmiechem. Paweł ciągle był zajęty jego koleżanką a ja z Wardem siedziałam i żartowaliśmy, natomiast Alexa z Biggiem przygotowywali się już do wyjścia. Alexa musiała jeszcze się pomalować a Bigg swobodnie ubrać po kryjomu przed nią. Szczerze mówiąc, im więcej czasu spędzałam z Darcym tym coraz bardziej go lubiłam. Nie było mowy o żadnych sprzeczkach, jedynie tych typowo w żartach albo dotyczących czegoś by się tylko trochę podroczyć. O ósmej trzydzieści wyszliśmy z domu, zadziwiające to było jak potrafiliśmy wychodzić o równych godzinach.
W klubie świetnie się bawiłam w sumie wszystko dzięki Darcyemu, który nie pozwalał mi myśleć o szkole. Co chwilę przepraszał mnie z tym co stało się na torze, ja jednak wszystko obracam zawsze w niezły śmiech, ale widać, że chłopak strasznie się tym przejał.
-To gdzie leży mój następca?-zapytał mnie już podpity Ward.
-Zależy o kim mówisz.-odpowiedziałam wybuchając śmiechem.
-Mówię o tym wypchanym, grubym i coś koło metra pięćdziesięciu trzech. Jest włochaty, ale fajnie się do niego przytula.
-A o nim mówisz! Skąd wiesz, że fajnie się do niego przytula?!
-Przytulałem się do niego jak nie widziałaś.-Oboje wybuchliśmy śmiechem.
-Gdy mnie nie ma śpi na łóżku, gdy jestem, zajmuje miejsce obok mnie albo na podłodze.
-Traktuj go dobrze bo jest zdecydowanie lepszym facetem ode mnie.
-Nawet tak nie mów.
-Idziemy zatańczyć?-zapytał mnie. Kiwnęłam pozytywnie głową i od razu ruszyliśmy. Świetnie się z nim bawiłam. Alexa i Bigg szybko się zwinęli bo opiekunka zadzwoniła, że mała wymiotuje. Chciałam jechać z nimi, ale powiedzieli, że mam zostać i dobrze się bawić. Byłam uparta, ale to na nic. Przekupili Warda, który skutecznie mnie zatrzymał, jednak kazałam napisać Alexie co z małą. Impreza trwała do drugiej, Darcy mnie odprowadził, całą swoją powrotną drogę rozmawiał ze mną przez telefon. Wracał na pieszo. Powiedział, że chce się przewietrzyć a ja strasznie sie o niego bałam. Sama nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
hahahaha "Mówię o tym wypchanym, grubym i coś koło metra pięćdziesięciu trzech. Jest włochaty, ale fajnie się do niego przytula." najlepszy tekst
OdpowiedzUsuńhahaha :D faktycznie!;p
Usuńmówiłam już jak mi się mordka śmieje jak widze że jest nowy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to! przy tym nawet nie pisałam nic do was ani nie rozsyłałam bo jakoś nie miałam ochoty! i tak was tutaj dużo komentuje jak nie "rozgłaszam", że jest nowość. cieszy mnie to i strasznie wam dziekuje <3
Usuńjak zwykle super czekam na next
OdpowiedzUsuńnie wiadomo kiedy będzie :C chociaż idą ferie, więc na bank jakieś nowości sie kroja :D sprawdzajcie kochani!:*
Usuńooooooo WARD przyjechał ^^
OdpowiedzUsuńszkoda tylko że Moris smutny ;(
Wardzik lubi niespodzianki robić :D wszystko przez to bo ciągle ma wyrzuty sumienia z tym co sie stało na torze! eeee, spokojna głowa o Morrisa :D
Usuńoczywiście czekam na następny
OdpowiedzUsuńchciałabym dodać jak najszybciej, ale nic dla was nie mam :( musicie czekać! musicie uzbroić sie w cierpliwośc i mi to wybaczyć!<3
Usuńwyczuwam, że między Ritą a Darcym zaczyna coś się dziać :D ciekawi mnie co będzie z Nickem :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział i jak możesz powiadom mnie jak się ukaże :D
zapraszam też do mnie http://trzymajgaz.blogspot.com
sami zobaczycie co z tego wszystkiego wyjdzie :D musicie uzbroić się w cierpliwość i dzielnie czekać na nowości :* a one już wkrótce! taka mam nadzieje :(
Usuńpojawił się Darcy w odcinku, a mi się już mordeczka cieszy jak tylko o nim czytam. jak dla mnie idealny chłopak dla Rity, Paweł niech zajmie się tą wyschłą koleżanką, a Morrisowi się tam kogoś znajdzie oo ! kurde ten Chris, jak na faceta jest wyjątkowo spostrzegawczy, że połapał się w tej całej sytuacji z Nickiem ! na koniec, jak zawsze dodam, że czekam na nowość i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tutaj pojawiają się małe problemy :D Rita wciąż nie jest gotowa na związek, uczucie do Pawła to przelotna chwila a co dalej?!:D tego dowiecie sie w nastepnym rozdziale!:p ojj! Chris to w opowiadaniach każdego i w rzeczywistości to wspaniały facet i takiego właśnie zamierzam go tutaj przedstawić! dziękuje i również pozdrowienia! i to ja czekam na jakieś nowości u Ciebie!!:*
Usuń9!:)
OdpowiedzUsuń