Zaskakuje was dodając dziś to może wy mnie zaskoczycie komentarzami?:D Kochani nie wiem kiedy dodam następny. Ostatni tydzień na wszelkie poprawki w szkole, więc nie będę miała pewnie czasu żeby coś naskrobać dla was, ale się postaram!
________________________________________________________________________________
Do domu wróciliśmy w dość spokojnym klimacie. Niestety wypite piwa przez Bigga miały swoje konsekwencje, gdyż co chwile musieliśmy zatrzymywać się na stacjach! Był niezły ubaw. Zaprosiłam Pawła do siebie. Jechaliśmy busem WardRacing co oznaczało, że rano razem z Pawłem odstawimy busa pod dom rodzinki. Dotarliśmy pod mój dom.
-Nareszcie chwila spokoju.-powiedział Paweł.
-Tak! Masz racje! ale będzie mi ich strasznie brakowało.-powiedziałam z posmutniałą miną.
-Wiem, że jutro masz egzamin a przez ten czas kiedy oni byli nic sie nie uczyłaś, mam racje?
-Tak, masz racje. Uczyłam sie tydzień przed także dzisiaj tylko muszę przeczytać trzydzieści stron notatek i mam nadzieję, że będę przygotowana i zdam to cholerstwo!
-Zdasz na pewno. Najpierw to Ty pójdziesz wziąć prysznic a ja przygotuje jakąś pyszną kolacje, co Ty na to?
-Jestem w niebie.-tak też weszliśmy bez słowa. Każdy przystąpił do robienia tego co miał przydzielone do swoich obowiązków. Po kąpieli ruszyłam do sypialni, przechodząc przez pokój dzienny. Zbierałam notatki a drugim okiem patrzyłam jak Paweł radzi sobie przy przygotowaniu kolacji. Wychodziło mu to bardzo zgrabnie. Kroił zdecydowanie lepiej od Chrisa, można powiedzieć, że wnet profesjonalnie. Nie chciał mi zdradzić co szykuję, więc ruszyłam do sypialni poczytać moje notatki. Po godzinie kolacja była gotowa. Przyszedł do mojej sypialni. Obydwoje położyliśmy się na łóżku.
-Danie specjalne. Żółty ryż z piersią z kurczaka, do tego niezastąpiona i prze smaczna zdrowa sałatka a to wszystko polane przepysznym sosem Pawła Przedpełskiego.-Podał i ukłonił się jak kelner i dizajnerskiej restauracji. Przy jedzeniu popijaliśmy oczywiście czerwonym winem, zresztą moim ulubionym, które Paweł znalazł w szafce.
-Opowiesz mi coś o Davidzie?-widziałam, że sam nie był pewny czy zadać mi to pytanie. O dziwo nie poczułam żadnego kucia w brzuchu czy poczucia dreszczy. Na imię "David" reagowałam myśląc o moim mężczyźnie, ale nie kojarzyło mi się to z jego śmiercią. Traktowałam to raczej jako nowy rozdział życia, który plecie mi nowe doświadczenia. Davida zawsze będę miała w sercu i w pamięci, ale przetłumaczono mi i sama zrozumiałam, że nie mogę przez całe życie myśleć o nim i tracić przez to swoje prywatne życie.
-Co chcesz wiedzieć?-zapytałam z delikatnym uśmiechem na twarzy.
-Wszystko co chcesz mi powiedzieć.
-David przede wszystkim był kochanym i ułożonym człowiekiem. Czasem wymyślał różne durne rzeczy przez, które zawsze pojawiał mi się uśmiech na twarzy. Nigdy nie mogłam poczuć się źle w jego towarzystwie, nawet gdy się kłóciliśmy on zaraz łagodził sprawę. Był cudownym mechanikiem, chłopakiem i byłby przecudownym bratem.-wymieniałam same jego zalety. Paweł mało co się nie rozkleił, ja to zrobiłam. Samo z siebie wyszło. Jednak to był płacz przez wspomnienia i świadomość, że już nigdy nie otrzymam ciepłego pocałunku i poczucia bezpieczeństwa przy boku Davida.
-Miał cholerne szczęście mając Ciebie jako dziewczynę.
-Nie prawda. Czuje sie winna pod wieloma względami.
-Nie powinnaś.
-Powinnam. Z Davidem trzy dni przed jego śmiercią stoczyłam kłótnie.-Nasza rozmowa trwała do północy. Później niestety odleciałam. Musiałam wstać o szóstej by o ósmej trzydzieści pojawić się w szkole na egzaminie.
Rano obudziłam się przy boku Pawła. To był mój drugi a może i trzeci przyjaciel, który znaczył dla mnie bardzo dużo. Powędrowałam do kuchni by zrobić nam kawę, po włączeniu wody w czajniku poszłam wziąć szybki prysznic. Z łazienki wyszłam w samym ręczniku. Właśnie wlewałam wodę do kubka dopóki nie pojawił się Paweł.
-Zaskakujesz mnie.-powiedział a ja przestraszyłam się, podskoczyłam i zrzuciłam kubek z wrzątkiem wody.
-Przestraszyłeś mnie. Wszystko leci mi z rąk. Jeszcze dziś ten cholerny egzamin! Damn!
-Zostaw to, no zostaw! Nie bądź uparta. Idź się ubierz ja zrobię jeszcze jedną kawę i śniadanie a Ty się przygotuj spokojnie.-pogroził mi i od razu ruszyłam by się ubrać. Zdążyłam ubrać na siebie bieliznę, gdy zorientowałam się, że przygotowane rzeczy mam w łazience. Musiałam przejść obok kuchni by tam dojść.
-Proszę, proszę. Najpierw w skąpej piżamie, później w samym ręczniku a teraz tylko bielizna.-usłyszałam jak Paweł mówi z dużym uśmiechem na twarzy.
-Nie patrz się! Sama skóra i kości! Obrzydlistwo!
-Masz idealną figure.-powiedział podnosząc przy tym jedną brew.
-Może będę miała idealną jak przytyję chociaż pięć kilo. Nie lubię być wysuszonym chucherkiem bez żadnego tłuszczu.
-Powiem Ci, że jesteś pierwszą dziewczyną, którą znam i chce przytyć!
-Taka jestem.-wykrzyczałam z mojej sypialni ubierając się. Gawędziliśmy jeszcze trochę. Nastała ósma, więc musiałam już wyjeżdżać. Paweł zaproponował mi, że pojedzie ze mną bo chce mi towarzyszyć w tak ważnym dla mnie dniu. W samochodzie dopadł mnie ogromny stres. Przedpełski robił wszystko by mnie rozweselić i odstresować. Wiedziałam, że umiem, że jestem dobrze przygotowana, ale jak zaczynałam się stresować to wtedy nic mi nie wychodziło.
Weszłam do sali, dostałam karteczkę z zadaniami. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało mi się trudne, ale okazało się, że tylko muszę usiłować sobie przypomnieć kilka istotnych rzeczy. Sama nie mogłam określić jak mi poszło. Wyszłam z sali trzecia. Wszystko zrobiłam. Paweł czekał na mnie przed szkołą. Wyszłam dość zdenerwowana. Chwyciłam go za ręke, pociągnęłam za sobą.
-Hej! Jak Ci poszło?-zapytał zdezorientowany.
-Nie pytaj. Sama nie wiem, nie wiem co mam myśleć. Jestem na siebie zła. Teraz czekam tylko na telefon. Pewnie wiadomość będzie negatywna. Nie wiem co ja zrobię.-nagle jego usta dotknęły się z moimi. Zaczęłam go całować. Nie chciałam się odrywać od jego ust i jego objęć. Czułam się wspaniale, przeraziłam się bo przy Pawle czułam się równie dobrze jak przy Davidzie.
-Nie możemy.-oderwał się. Odszedł kawałek.
-Przepraszam.-dodał.
-To ja przepraszam. To ja Ciebie pocałowałam.
-Nie! To ja się do Ciebie zbliżyłem. To moja wina. Ale my nie możemy.
-Dlaczego nie? Chodzi o Davida?
-Po części.
-Jest jeszcze coś?-zapytałam zaskoczona.
-Ta dziewczyna, która wczoraj była z nami wszystkimi u Ciebie na imprezie.
-Łączy Ciebie z nią coś?-przerwałam mu.
-Można tak powiedzieć.
-Można tak powiedzieć?! Co to ma znaczyć?! Po cholere sie do mnie zbliżyłeś?
-Nie wiem, to samo z siebie wyszło. Ja na prawdę nie wiem. Przepraszam.
-Mam gdzieś Twoje przeprosiny. Trzeba było zdecydować się na jedno a nie brać wszystko co masz pod ręką. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi i mówimy sobie wszystko. Ten pocałunek znaczył dla mnie dużo, ale teraz wiem, że to jest błąd i nie powinno to nic dla mnie znaczyć.-odeszłam.
-Rita, zaczekaj! Rita.-wołał mnie, ale ja nie reagowałam. Pod szkołą miałam tramwaj, akurat przyjechał. Wsiadłam w pierwszy lepszy. Łza spłynęła mi po policzku. Sama nie wiedziała, dlaczego tak się ze mną dzieje. Pawła miałam tylko za kolegę. Zresztą znienawidziłam siebie bo wczoraj pocałowałam się z Nickiem, którego wnet spoliczkowałam, ale odwzajemniłam pocałunek. A w związku z Pawłem?! Zamiast się cieszyć, że kogoś sobie znalazł i my nie będziemy psuć swojej przyjaźni a on zyska ważną dla niego osobę to ja zrobiłam mu awanturę. Szybko wytarłam łzy i w bardzo szybkim czasie na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Przecież po burzy zawsze wychodzi słońce! Tak więc wysiadłam z tramwaju i ruszyłam w stronę domu. Wzięłam prysznic, czułam, że to będzie jedyna rzecz dzięki, której zapomnę o tym co działo się przez ostatnie dwa dni. Po wykąpaniu spięłam moje długie włosy w koka i ubrałam się w dresy. Z zamrażarki wyjęłam lody i wino. Włączyłam telewizje i zapatrzyłam się w prostokątne pudło. Nagle z mojego głębokiego wciągnięcia w film obudził mnie dzwonek do drzwi. Ruszyłam, nawet nie spojrzałam w wizjerze kto dzwoni dzwonkiem. Od razu otworzyłam drzwi i ujrzałam w nich Pawła.-Cześć, nie odbierałaś.-powiedział lekko zdenerwowany.
-Właź, musimy pogadać. Muszę Ci wiele powiedzieć.-uśmiechnęłam go i pociągnęłam go za ręke.
-Chcesz wina?
-Nie masz może whisky?
-Myślę, że się znajdzie.
-Jezu, taka młoda osoba a ma takie zaopatrzenie z alkoholem.
-Nie narzekaj tylko rusz się po colę.-siedzieliśmy. Nie zaczynaliśmy tematu o tym co się wydarzyło kilka godzin wcześniej. Dobrze się bawiliśmy popijając wino i oglądając jakiś durny film. W końcu postanowiłam, że muszę przerwać to i zacząć z nim rozmawiać bo tak nie potrafię.
-Musimy porozmawiać o tym co się dziś wydarzyło.
-Rita, nie.-przerwałam mu i od razu zdecydowanie zaczęłam mówić.
-To był impuls. Oby dwoje nie chcieliśmy tego. To wyszło samo z siebie. Traktuje Ciebie jako przyjaciela i zabolało mnie to, że nie powiedziałeś mi, że się z kimś spotykasz. Pocałunkiem pokazałeś mi, że potrafię zapomnieć o Davidzie. Jeszcze wczoraj o tym nie wiedziałam. Przestraszyłam się bo poczułam się równie bezpiecznie i nawet lepiej w Twoich ramionach niż w Davida, ale obydwoje wiemy, że nie mogłoby być cokolwiek pomiędzy nami, ponieważ David dla nas była bardzo ważną osobą.
-Popłynęłaś. Bardzo mnie to cieszy. Serce mi się raduję, że się rozumiemy i nie musimy niczego udawać. Będzie pomiędzy nami tak jak wcześniej?
-Obiecuję.
-Przyjaciele?
-Na zawsze.-odparłam szybko i podaliśmy sobie ręce. Wieczór przebiegł szybko. Paweł powiedział, że jedzie do domu bo jutro ma trening. Ja postanowiłam, że trochę wcześniej się położe bo za dużo się działo ostatnim czasy. Strasznie się ucieszyłam, że z Pawłem jest tak dobrze i, że rozumiemy się. Uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy i nie miałam najmniejszej ochoty by on zniknął. Sama jeszcze nie wiedziałam co mam zrobić z Morrisem. Wieczorem weszłam na skype i zaczęłam rozmawiać z Sealy i Chrisem. Max niestety już spał, więc nie miałam przyjemności posłuchać jak mały coś bełkocze pod nosem. Miałam iść spać, ale jeżeli dzwonią do Ciebie przyjaciele z tak daleka od razu odechciewa Ci się spać a marzysz w tej chwili by byli oni przy Tobie.
-Nareszcie chwila spokoju.-powiedział Paweł.
-Tak! Masz racje! ale będzie mi ich strasznie brakowało.-powiedziałam z posmutniałą miną.
-Wiem, że jutro masz egzamin a przez ten czas kiedy oni byli nic sie nie uczyłaś, mam racje?
-Tak, masz racje. Uczyłam sie tydzień przed także dzisiaj tylko muszę przeczytać trzydzieści stron notatek i mam nadzieję, że będę przygotowana i zdam to cholerstwo!
-Zdasz na pewno. Najpierw to Ty pójdziesz wziąć prysznic a ja przygotuje jakąś pyszną kolacje, co Ty na to?
-Jestem w niebie.-tak też weszliśmy bez słowa. Każdy przystąpił do robienia tego co miał przydzielone do swoich obowiązków. Po kąpieli ruszyłam do sypialni, przechodząc przez pokój dzienny. Zbierałam notatki a drugim okiem patrzyłam jak Paweł radzi sobie przy przygotowaniu kolacji. Wychodziło mu to bardzo zgrabnie. Kroił zdecydowanie lepiej od Chrisa, można powiedzieć, że wnet profesjonalnie. Nie chciał mi zdradzić co szykuję, więc ruszyłam do sypialni poczytać moje notatki. Po godzinie kolacja była gotowa. Przyszedł do mojej sypialni. Obydwoje położyliśmy się na łóżku.
-Danie specjalne. Żółty ryż z piersią z kurczaka, do tego niezastąpiona i prze smaczna zdrowa sałatka a to wszystko polane przepysznym sosem Pawła Przedpełskiego.-Podał i ukłonił się jak kelner i dizajnerskiej restauracji. Przy jedzeniu popijaliśmy oczywiście czerwonym winem, zresztą moim ulubionym, które Paweł znalazł w szafce.
-Opowiesz mi coś o Davidzie?-widziałam, że sam nie był pewny czy zadać mi to pytanie. O dziwo nie poczułam żadnego kucia w brzuchu czy poczucia dreszczy. Na imię "David" reagowałam myśląc o moim mężczyźnie, ale nie kojarzyło mi się to z jego śmiercią. Traktowałam to raczej jako nowy rozdział życia, który plecie mi nowe doświadczenia. Davida zawsze będę miała w sercu i w pamięci, ale przetłumaczono mi i sama zrozumiałam, że nie mogę przez całe życie myśleć o nim i tracić przez to swoje prywatne życie.
-Co chcesz wiedzieć?-zapytałam z delikatnym uśmiechem na twarzy.
-Wszystko co chcesz mi powiedzieć.
-David przede wszystkim był kochanym i ułożonym człowiekiem. Czasem wymyślał różne durne rzeczy przez, które zawsze pojawiał mi się uśmiech na twarzy. Nigdy nie mogłam poczuć się źle w jego towarzystwie, nawet gdy się kłóciliśmy on zaraz łagodził sprawę. Był cudownym mechanikiem, chłopakiem i byłby przecudownym bratem.-wymieniałam same jego zalety. Paweł mało co się nie rozkleił, ja to zrobiłam. Samo z siebie wyszło. Jednak to był płacz przez wspomnienia i świadomość, że już nigdy nie otrzymam ciepłego pocałunku i poczucia bezpieczeństwa przy boku Davida.
-Miał cholerne szczęście mając Ciebie jako dziewczynę.
-Nie prawda. Czuje sie winna pod wieloma względami.
-Nie powinnaś.
-Powinnam. Z Davidem trzy dni przed jego śmiercią stoczyłam kłótnie.-Nasza rozmowa trwała do północy. Później niestety odleciałam. Musiałam wstać o szóstej by o ósmej trzydzieści pojawić się w szkole na egzaminie.
Rano obudziłam się przy boku Pawła. To był mój drugi a może i trzeci przyjaciel, który znaczył dla mnie bardzo dużo. Powędrowałam do kuchni by zrobić nam kawę, po włączeniu wody w czajniku poszłam wziąć szybki prysznic. Z łazienki wyszłam w samym ręczniku. Właśnie wlewałam wodę do kubka dopóki nie pojawił się Paweł.
-Zaskakujesz mnie.-powiedział a ja przestraszyłam się, podskoczyłam i zrzuciłam kubek z wrzątkiem wody.
-Przestraszyłeś mnie. Wszystko leci mi z rąk. Jeszcze dziś ten cholerny egzamin! Damn!
-Zostaw to, no zostaw! Nie bądź uparta. Idź się ubierz ja zrobię jeszcze jedną kawę i śniadanie a Ty się przygotuj spokojnie.-pogroził mi i od razu ruszyłam by się ubrać. Zdążyłam ubrać na siebie bieliznę, gdy zorientowałam się, że przygotowane rzeczy mam w łazience. Musiałam przejść obok kuchni by tam dojść.
-Proszę, proszę. Najpierw w skąpej piżamie, później w samym ręczniku a teraz tylko bielizna.-usłyszałam jak Paweł mówi z dużym uśmiechem na twarzy.
-Nie patrz się! Sama skóra i kości! Obrzydlistwo!
-Masz idealną figure.-powiedział podnosząc przy tym jedną brew.
-Może będę miała idealną jak przytyję chociaż pięć kilo. Nie lubię być wysuszonym chucherkiem bez żadnego tłuszczu.
-Powiem Ci, że jesteś pierwszą dziewczyną, którą znam i chce przytyć!
-Taka jestem.-wykrzyczałam z mojej sypialni ubierając się. Gawędziliśmy jeszcze trochę. Nastała ósma, więc musiałam już wyjeżdżać. Paweł zaproponował mi, że pojedzie ze mną bo chce mi towarzyszyć w tak ważnym dla mnie dniu. W samochodzie dopadł mnie ogromny stres. Przedpełski robił wszystko by mnie rozweselić i odstresować. Wiedziałam, że umiem, że jestem dobrze przygotowana, ale jak zaczynałam się stresować to wtedy nic mi nie wychodziło.
Weszłam do sali, dostałam karteczkę z zadaniami. Na pierwszy rzut oka wszystko wydawało mi się trudne, ale okazało się, że tylko muszę usiłować sobie przypomnieć kilka istotnych rzeczy. Sama nie mogłam określić jak mi poszło. Wyszłam z sali trzecia. Wszystko zrobiłam. Paweł czekał na mnie przed szkołą. Wyszłam dość zdenerwowana. Chwyciłam go za ręke, pociągnęłam za sobą.
-Hej! Jak Ci poszło?-zapytał zdezorientowany.
-Nie pytaj. Sama nie wiem, nie wiem co mam myśleć. Jestem na siebie zła. Teraz czekam tylko na telefon. Pewnie wiadomość będzie negatywna. Nie wiem co ja zrobię.-nagle jego usta dotknęły się z moimi. Zaczęłam go całować. Nie chciałam się odrywać od jego ust i jego objęć. Czułam się wspaniale, przeraziłam się bo przy Pawle czułam się równie dobrze jak przy Davidzie.
-Nie możemy.-oderwał się. Odszedł kawałek.
-Przepraszam.-dodał.
-To ja przepraszam. To ja Ciebie pocałowałam.
-Nie! To ja się do Ciebie zbliżyłem. To moja wina. Ale my nie możemy.
-Dlaczego nie? Chodzi o Davida?
-Po części.
-Jest jeszcze coś?-zapytałam zaskoczona.
-Ta dziewczyna, która wczoraj była z nami wszystkimi u Ciebie na imprezie.
-Łączy Ciebie z nią coś?-przerwałam mu.
-Można tak powiedzieć.
-Można tak powiedzieć?! Co to ma znaczyć?! Po cholere sie do mnie zbliżyłeś?
-Nie wiem, to samo z siebie wyszło. Ja na prawdę nie wiem. Przepraszam.
-Mam gdzieś Twoje przeprosiny. Trzeba było zdecydować się na jedno a nie brać wszystko co masz pod ręką. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi i mówimy sobie wszystko. Ten pocałunek znaczył dla mnie dużo, ale teraz wiem, że to jest błąd i nie powinno to nic dla mnie znaczyć.-odeszłam.
-Rita, zaczekaj! Rita.-wołał mnie, ale ja nie reagowałam. Pod szkołą miałam tramwaj, akurat przyjechał. Wsiadłam w pierwszy lepszy. Łza spłynęła mi po policzku. Sama nie wiedziała, dlaczego tak się ze mną dzieje. Pawła miałam tylko za kolegę. Zresztą znienawidziłam siebie bo wczoraj pocałowałam się z Nickiem, którego wnet spoliczkowałam, ale odwzajemniłam pocałunek. A w związku z Pawłem?! Zamiast się cieszyć, że kogoś sobie znalazł i my nie będziemy psuć swojej przyjaźni a on zyska ważną dla niego osobę to ja zrobiłam mu awanturę. Szybko wytarłam łzy i w bardzo szybkim czasie na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Przecież po burzy zawsze wychodzi słońce! Tak więc wysiadłam z tramwaju i ruszyłam w stronę domu. Wzięłam prysznic, czułam, że to będzie jedyna rzecz dzięki, której zapomnę o tym co działo się przez ostatnie dwa dni. Po wykąpaniu spięłam moje długie włosy w koka i ubrałam się w dresy. Z zamrażarki wyjęłam lody i wino. Włączyłam telewizje i zapatrzyłam się w prostokątne pudło. Nagle z mojego głębokiego wciągnięcia w film obudził mnie dzwonek do drzwi. Ruszyłam, nawet nie spojrzałam w wizjerze kto dzwoni dzwonkiem. Od razu otworzyłam drzwi i ujrzałam w nich Pawła.-Cześć, nie odbierałaś.-powiedział lekko zdenerwowany.
-Właź, musimy pogadać. Muszę Ci wiele powiedzieć.-uśmiechnęłam go i pociągnęłam go za ręke.
-Chcesz wina?
-Nie masz może whisky?
-Myślę, że się znajdzie.
-Jezu, taka młoda osoba a ma takie zaopatrzenie z alkoholem.
-Nie narzekaj tylko rusz się po colę.-siedzieliśmy. Nie zaczynaliśmy tematu o tym co się wydarzyło kilka godzin wcześniej. Dobrze się bawiliśmy popijając wino i oglądając jakiś durny film. W końcu postanowiłam, że muszę przerwać to i zacząć z nim rozmawiać bo tak nie potrafię.
-Musimy porozmawiać o tym co się dziś wydarzyło.
-Rita, nie.-przerwałam mu i od razu zdecydowanie zaczęłam mówić.
-To był impuls. Oby dwoje nie chcieliśmy tego. To wyszło samo z siebie. Traktuje Ciebie jako przyjaciela i zabolało mnie to, że nie powiedziałeś mi, że się z kimś spotykasz. Pocałunkiem pokazałeś mi, że potrafię zapomnieć o Davidzie. Jeszcze wczoraj o tym nie wiedziałam. Przestraszyłam się bo poczułam się równie bezpiecznie i nawet lepiej w Twoich ramionach niż w Davida, ale obydwoje wiemy, że nie mogłoby być cokolwiek pomiędzy nami, ponieważ David dla nas była bardzo ważną osobą.
-Popłynęłaś. Bardzo mnie to cieszy. Serce mi się raduję, że się rozumiemy i nie musimy niczego udawać. Będzie pomiędzy nami tak jak wcześniej?
-Obiecuję.
-Przyjaciele?
-Na zawsze.-odparłam szybko i podaliśmy sobie ręce. Wieczór przebiegł szybko. Paweł powiedział, że jedzie do domu bo jutro ma trening. Ja postanowiłam, że trochę wcześniej się położe bo za dużo się działo ostatnim czasy. Strasznie się ucieszyłam, że z Pawłem jest tak dobrze i, że rozumiemy się. Uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy i nie miałam najmniejszej ochoty by on zniknął. Sama jeszcze nie wiedziałam co mam zrobić z Morrisem. Wieczorem weszłam na skype i zaczęłam rozmawiać z Sealy i Chrisem. Max niestety już spał, więc nie miałam przyjemności posłuchać jak mały coś bełkocze pod nosem. Miałam iść spać, ale jeżeli dzwonią do Ciebie przyjaciele z tak daleka od razu odechciewa Ci się spać a marzysz w tej chwili by byli oni przy Tobie.
o kurde Paweł :O ale mieszasz. podoba mi się!
OdpowiedzUsuńno właśnie chyba za bardzo mieszam co nie jest najlepsze :C ale zobaczymy! ciesze sie, ze sie podoba i dziekuje, że jestescie ze mna !!:)
Usuńczekam na następny
OdpowiedzUsuńpostaram sie jak najszybciej cos dodac ;)
Usuńjak zwykle świetnie ^^ byle szybko następny
OdpowiedzUsuńtez bym chciała szybko, ale musi mi przypłynac pomysłow :D czas na jakies inspiracje :D haha, trzymajcie za mnie kciuki!;p
Usuńno tak szkoła, mam nadzieje że mimo to znajdziesz chwile by coś napisać.
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieje i na to właśnie licze! nie chce was zawodzić :(
Usuńjuz sie nie moge doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńzapraszam więc do sprawdzania kiedy nowy! sama niestety nie jestem w stanie określić kiedy będzie następny i to mnie dobija :( ale postaram sie cos szybciej dla was dodac!!:D
OdpowiedzUsuńŚwietne. Czekam na next!
OdpowiedzUsuńmoże w tygodniu coś się pojawi! postaram się!:)
Usuńale nas rozpieszczasz i oby tak dalej, bo ja czuje się usatysfakcjonowana i zawsze mam taki smile, jak widzę u Ciebie nowość :D wiedziałam, że coś z Pawłem się wydarzy no tak mi serducho podpowiadało ! dobrze, że jednak wszystko wyjaśnili. teraz mam dylemat Paweł, Nick czy może Darcy :D aj ciekawi mnie, co tam wymyślisz :D
OdpowiedzUsuńlubię uszczęśliwiać ludzi!:D strasznie mi miło! *.* haha, musicie poczekać na rozwój wydarzeń :D
UsuńA ja czekam i czekam na nowość u Ciebie!! I nie mogę się doczekać niestety :( więc dodawaj bo ja się doczekać nie mogę!;p
zrobiło się tak ciekawie, że nie wiem jak wytrzymam do kolejnego rozdziału :) teraz to już nie wiem kogo wybierze Rita, ale w sumie dobrze :D
OdpowiedzUsuńzapraszam tez do mnie na nowość :) http://trzymajgaz.blogspot.com/
miło mi to słyszeć! może wybbierze zupełnie kogoś innego? a moze zostanie sama?:D tego dowiecie sie na pewno!:D ale nie wiem kiedy :( słabo z czasem niestety! wpadne na pewno ;>
Usuńoczywiście czekamy na następny
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będzie nowy ;p
Usuń